Chłopięca deska

2014-10-22 13:27:55(ost. akt: 2014-10-22 13:28:08)
Całkiem niedawno urządziłam sobie, jak zawsze, zupełnie nieodprężającą kąpiel. Oczywiście tradycyjnie, po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi. A to ciekawe, któż to może być?... Nikt inny, jak Duża J, którą nagle przypiliło i KONIECZNIE musiała skorzystać z toalety. Wpadła więc jak burza, zdarła z siebie ubrania i westchnęła z ulgą.
- Oooo jak dobrze - powiedziała- tak mi się chciało siku, że usiadłam na chłopięcej desce.
Na moment zagrzały mi się wszystkie zwoje mózgowe...
- To my mamy taką deskę?- zapytałam.
- No tak, zobacz - powiedziała i spojrzała na mnie, jakbym zapytała się, czy woda jest mokra.
Uniosła klapę sedesu:
- To jest twoja - wskazała na normalną deskę - ta różowa w misce - zademonstrowała swoją małą nakładkę na sedes - jest moja, a ta - uniosła wszystko, pokazując goły, ceramiczny fotel kloaczny - jest taty! i widziałam też - tu z pełną powagą i nieco przyciszonym głosem - jak kiedyś tata siedział na twojej desce mamo.
"Cóż za zbrodnia" - pomyślałam śmiejąc się w duchu. Okej, to jestem mądrzejsza o kolejną rzecz. Jak kiedyś pisałam - człowiek całe życie się uczy... Swoją drogą, muszę powiedzieć mojemu M ( jakby przypadkiem nie wiedział ), że może siadać na damskiej desce, jeżeli nie będzie to oczywiście dla niego ujmą…

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: CoJaPlote

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5