O kobiecości na tle męskości
2015-03-06 10:00:00(ost. akt: 2015-03-07 11:58:43)
O kobiecości, kobietach, ich pięknie i okrucieństwie powstało miliony ckliwych wierszy, wzruszających powieści i opasłych elaboratów. Trudno tak naprawdę napisać coś nowego. Chyba, że ma się ambicję tworzyć nowe słowa i trendy. Tyle, że spojrzenie w przeszłość jest chyba bardziej ciekawe. Zwłaszcza, gdy spojrzy się na kobiety przez pryzmat ich mężczyzn.
Już w tym miejscu pragnę uspokoić środowiska aktywistek feministycznych. Nie sięgajcie jeszcze po telefony, nie składajcie doniesienia do Wydawcy, że oto „znów ktoś, kogoś przedmiotowo i w kontekście”. Bo kontekst i owszem będzie, ale jest wszak kulturowo nierozerwalny i tak oczywisty jak to, że podziwiać piękno gór możemy jedynie w świetle słońca, a schabowy z niczym nie smakuje tak dobrze, jak z ziemniakami i surówką z kiszonej kapusty. Po tym głębokim porównaniu, po tej paraleli ocierającej się o wyżyny poezji, po tej wolcie stylistycznej przyjrzyjmy się więc historii kobiet (i otaczających je mężczyzn).
W jaskini i na mamucie
Kobiety jaskiniowe wiodły pełne wyzwań, przygód i emocji życie. Rytm dnia określało przebywanie na nieboskłonie słońca. Jego pojawienie, z racji na brak znajomości napoju typu kawa, oznaczało że warto mimo wszystko wypić coś ciepłego i choć chwilę porozmawiać z napotkaną sąsiadką z jaskini obok. Był to prawdopodobnie jedyny moment w ciągu dnia, kiedy można było zdobyć cenne informacje dotyczące jaskiniowego osiedla, układów towarzyskich oraz dowiedzieć się co w przysłowiowej trawie piszczy. Następnie pozostało już tylko obudzić mężczyznę, pokazać mu, gdzie ostatnio położył maczugę i wysłać go po coś do jedzenia.
Kobiety jaskiniowe wiodły pełne wyzwań, przygód i emocji życie. Rytm dnia określało przebywanie na nieboskłonie słońca. Jego pojawienie, z racji na brak znajomości napoju typu kawa, oznaczało że warto mimo wszystko wypić coś ciepłego i choć chwilę porozmawiać z napotkaną sąsiadką z jaskini obok. Był to prawdopodobnie jedyny moment w ciągu dnia, kiedy można było zdobyć cenne informacje dotyczące jaskiniowego osiedla, układów towarzyskich oraz dowiedzieć się co w przysłowiowej trawie piszczy. Następnie pozostało już tylko obudzić mężczyznę, pokazać mu, gdzie ostatnio położył maczugę i wysłać go po coś do jedzenia.
Podobnie jak dziś, kobieta musiała cechować się ogromną cierpliwością i dystansem do rozumienia pojęcia: „niedługo wracam”. To właśnie wtedy zaczęło ukuwać się powiedzenie: „wysłać chłopa po jedzenie”. Jak to się kończy, wiemy doskonale. Zwykłe bułki ze sklepu za rogiem, to wyprawa prawie jak po zaginioną Arkę Przymierza, albo świętego Grala. A jak już przyniesie, to i tak nie takie.
A co dopiero, kiedy jesteśmy w czasach, gdy nie ma osiedlowych marketów, a jedzenie skutecznie ucieka i wcale nie zamierza łatwo poddać się konsumpcji? W oczekiwaniu na powrót mężczyzn z jedzeniem, kobiety zajmowały się wychowywaniem dzieci, wytwarzaniem ubrań, ozdób, potrzebnych sprzętów oraz obserwowaniem, jak rzucone w ziemię obok wejścia do jaskini ziarenka zaczynają wyrastać, rosnąć, a z czasem stawać się tym, co trafiło do gleby. Tyle, że w większej ilości. Tak kobiety, poprzez nieskuteczność mężczyzn i wnikliwą obserwację przyrody, wymyśliły rolnictwo... Pisanie w tym miejscu, że tym samym położyły niemałe zasługi na polu ochrony gatunków zagrożonych całkowitym wybiciem, jest już zwykłym truizmem.
Zakute łby i białe chusteczki
Wyjście z jaskiń i pobudowanie pierwszych świątyń zwiastowało nadejście antyku. Tu znów mało roztropni mężczyźni poszli w kierunku, najdelikatniej mówiąc, niewłaściwym. Kiedy już poznali moc falangi, siłę muru tarcz i spartańskiego wychowania, zaczęli zajmować się filozofią. Pojawiły się szkoły, w których otaczający mistrza uczniowie przechadzali się - rzecz jasna w ściśle męskim towarzystwie - po ogrodach i rozprawiali nad teorią bytu. Brak zdroworozsądkowego pierwiastka kobiecego w tych gremiach sprawił, iż poczęli oni lgnąć do siebie coraz bardziej i bardziej. Tak bardzo, że określenie „miłość grecka” do dziś budzi niesmak u co bardziej konserwatywnych osób. To nie mogło się ostać.
Wyjście z jaskiń i pobudowanie pierwszych świątyń zwiastowało nadejście antyku. Tu znów mało roztropni mężczyźni poszli w kierunku, najdelikatniej mówiąc, niewłaściwym. Kiedy już poznali moc falangi, siłę muru tarcz i spartańskiego wychowania, zaczęli zajmować się filozofią. Pojawiły się szkoły, w których otaczający mistrza uczniowie przechadzali się - rzecz jasna w ściśle męskim towarzystwie - po ogrodach i rozprawiali nad teorią bytu. Brak zdroworozsądkowego pierwiastka kobiecego w tych gremiach sprawił, iż poczęli oni lgnąć do siebie coraz bardziej i bardziej. Tak bardzo, że określenie „miłość grecka” do dziś budzi niesmak u co bardziej konserwatywnych osób. To nie mogło się ostać.
Odświeżenie obyczajów przynieśli tak naprawdę barbarzyńcy, którzy znów miłość i uwielbienie do kobiety wynieśli na należny im piedestał. Mężczyzna średniowieczny nie biegał już tak bardzo za jedzeniem - raczej jeździł konno, lub ostrzeliwał przyszłą pieczeń z łuku. Szedł jednak w złym kierunku. Uznał, że zakucie się w stalowy pancerz zapewni mu bezpieczeństwo. I w tym bzdurnym mniemaniu jechał konno, zakuty w kilkudziesięciu kilogramową konserwę z długaśną kopią i starał się na nią nabić kogoś podobnego sobie.
Wierzył przy tym, że stal to siła. Mężczyzna był w błędzie. Kiedy bowiem katowski, bądź co bądź, stalowy topór unosił się nad jego szyją, żadna zbroja nie była w stanie powstrzymać śmierci. A delikatna, biała chusteczka, rzucona na głowę skazańca już tak. Małe. Niepozorne. A z takimi możliwościami. Tak kobiety, przez swoją subtelność i zamiłowanie do delikatniejszych niż stal materiałów, wymyśliły gadżety. Takie urządzonka, co niepozorne, a mogą tak wiele.
Ewolucja torebki,
czyli od chusteczki do smartfona
Nie potrzeba było już wiele czasu (upłynęło coś około 1000 lat), by kobiety oficjalnie zaczęły dyktować światu warunki. I to zupełnie niepostrzeżenie i nienachalnie. Mężczyźni, skupieni na prowadzeniu wojen, dysput i udowadnianiu co było pierwsze jajko, czy kogut, znów stali się jedynie tłem do nadchodzącego „nowego”.
czyli od chusteczki do smartfona
Nie potrzeba było już wiele czasu (upłynęło coś około 1000 lat), by kobiety oficjalnie zaczęły dyktować światu warunki. I to zupełnie niepostrzeżenie i nienachalnie. Mężczyźni, skupieni na prowadzeniu wojen, dysput i udowadnianiu co było pierwsze jajko, czy kogut, znów stali się jedynie tłem do nadchodzącego „nowego”.
Dziś bowiem wszystko to, co ludzkość osiągnęła przez tysiące lat ewolucji, mieści się spokojnie w damskiej torebce. I wcale nie musi to być torebka, za której równowartość można by w średniowieczu kupić kilka wiosek razem z mieszkańcami. Mało tego. To kobiety wywalczyły sobie prawo do jej noszenia.
I choć mężczyźni zżymają się, żartują, wyśmiewają tych spośród siebie, którzy łamią społeczne taboo i też noszą, to tak naprawdę zazdroszczą potęgi, którą w sobie kryje. W torebce tej jest bowiem smartfon. Urządzenie pozostające w ciągłej gotowości by móc sprawdzić co u innych, jaka będzie pogoda i ewentualnie pogadać z którąś z koleżanek. Smartfon służy również do uwiecznienia za pomocą cyfrowej fotografii nowo nabytego obuwia, wspólnego wyjścia na kawę, czy wreszcie karmienia kaczek suchą bułką.
I o ile ten element wyposażenia torebki każdy mężczyzna, nie narażając się na społeczne potępienie, również może nosić (co prawda już nie tak efektownie, bo najwyżej w kieszeni), o tyle szminka jest tym, co kompletnie odbiera płci męskiej wszelkie złudzenia o równouprawnieniu. Nie ma bowiem takiej broni, która oparłaby się połyskowi szminki. Ileż to imperiów uzbrojonych po zęby padło od jednego uśmiechu ust nią pokrytych.
Nie musisz wychodzić z domu. Kup E-wydanie.
O kobietach więcej niż powinniście wiedzieć ;-)
I jeśli pominąć wszelką ironię, to chyba jedną z prawdziwszych prawd o świecie jest ta, że mężczyzna jest na tyle silny, na ile pozwoli mu kobieta.
Radosław Dąbrowski
O kobietach więcej niż powinniście wiedzieć ;-)
I jeśli pominąć wszelką ironię, to chyba jedną z prawdziwszych prawd o świecie jest ta, że mężczyzna jest na tyle silny, na ile pozwoli mu kobieta.
Radosław Dąbrowski
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez