Państwo w kolejce po komunijne prezenty

2015-05-19 12:00:00(ost. akt: 2015-05-19 22:52:36)

Autor zdjęcia: sxc.hu

W wyborczym amoku jakoś umknęły nam nie tylko matury, ale i pierwszokomunijne wydarzenia. A przecież dla wielu to szalenie ważny czas. Czas nie tylko wyjątkowego dla katolików sakramentu, ale i prawdziwe igrzyska próżności.
O tym, że trwają pierwsze komunie wcale nie przypomniały mi dziewczynki w bieli i chłopcy w czarnych garniturkach. Nie. Przypomniał mi o tym artykuł pt.: „Musisz zapłacić podatek od komunijnych prezentów”. I kiedy już z zacięciem rzucałem się do pisania zajadłych komentarzy na głupie przepisy, dotarło do mnie coś o wiele bardziej absurdalnego. Bo to, że państwo żeruje już na wszystkim, to wiemy od dawna. Czemu wiec miałoby nie żerować na prezentach?

I już widziałem te kilkuletnie płaczące istoty w bieli, jak z mamą i tatą, zamiast na nabożeństwo majowe z książeczką, idą z odpowiednim pitem do najbliższej skarbówki pod wezwaniem apostołów Belki i Rostowskiego, aby od otrzymanego łańcuszka, zegarka i roweru zapłacić chore myto.
Jednak nie. Od takich rzeczy płacić nie trzeba. Podatki zaczynają się od prezentów wartych co najmniej kilka tysięcy złotych (nieco ponad 4 od dalszej ciociuni i ponad 9 od babuni). I cała bezsilna złość mi przeszła. Opadłem jak ogłupiały przed monitor i zacząłem liczyć zera. A do świadomości coraz mocniej dobijało się pytanie: kto tu zgłupiał? I czy tylko ci, co chcą podatków od wszystkiego?

Niestety nie. Zgłupieli też ci, którzy takie prezenty dają. Mam świadomość, że wielu z Państwa, kiedy czyta te słowa, to stuka się w głowę i zastanawia: kogo na to stać? A z drugiej strony, czy quad, tablet, smartfon i trzy złote łańcuszki nie złożą się w te ładnych kilka tysięcy? A czy tak obdarowane na komunię dzieci są wyjątkami na skalę Polski? Nie. To coraz częściej norma. W zasadzie już słaba. Bo co bardziej majętni i chcący być na czasie obdarowują bowiem drugo i trzecioklasistów końmi (nawet, jak dziecko mieszka w mieście, to darczyńca zapewnia koniowi koński hotel), kompletem markowej biżuterii z białego złota i lokatą „super dziesiątka”, czyli 10 tys. z okazji 10 urodzin i pierwszej komunii.

Coś się w świecie poprzestawiało. My czekaliśmy najwyżej na elektrona z melodyjkami. A kiedy wybiegaliśmy z kościoła, by pokopać piłkę, nikt w niego nie zaglądał. Cieszyliśmy się małymi rzeczami. Korkotrampki były szczytem marzeń. Dziewczyny piszczały z radości kiedy dostały srebrny medalik z łańcuszkiem. Dziś nasze ówczesne radości wydają się archaikiem. Komunie stają się coraz bardziej igrzyskami próżności. Czy ktoś odważy się to powstrzymać? Wątpię. Zbyt wielu zarabia zbyt wiele na naiwności niektórych. A że państwo nasze nie chce być wykluczone z podziału łupów, to ono również ustawia się w kolejkę do komunii.

Radosław Dąbrowski
r.dabrowski@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. zastaw się a postaw się #1738165 | 83.9.*.* 20 maj 2015 14:10

    komunie dają doskonały wgląd na sytuacje polskiego katolicyzmu. jest to przede wszystkim fasadowość, prezenty, pokazanie się w kościele, chodzenie na religie, do komunii, bo tak robią wszyscy. Ucz się w ten sposób swoje dzieci tylko hipokryzji i podążaniem za stadem w imię nie wiadomo czego.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  2. Smutna prawda #1737928 | 178.36.*.* 20 maj 2015 10:04

    Nawet księża są bezsilni. Albo za mało zdeterminowani. Kto to wie. Tylko Chrystus w tym wszystkim jest coraz mniej widoczny...

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5