Pokazali co potrafią. Zaśpiewali pięknie i skocznie

2015-07-12 21:09:14(ost. akt: 2015-07-14 11:24:23)

Autor zdjęcia: Joanna Turowska

Muzyka chóralna większości z nas kojarzy się głównie z muzyką kościelną, ewentualnie filharmonią, operą. Czy faktycznie tak jest?
12 lipca na Placu Unii Europejskiej w Mrągowie mieliśmy możliwość wysłuchania dwóch chórów. Jako pierwszy swoje umiejętności prezentował chór "młodzieżowy" (tak o sobie mówią, red.) Kamerton z Mrągowa. Chór istnieje od 9 lat i działa przy CKiT w Mrągowie. Liczy 20 osób w przedziale wiekowym 62-83 lata i śpiewa pieśni patriotyczne, ludowe, rozrywkowe a także kolędy. Podczas niedzielnego koncertu wystąpiło czternaście osób, w tym dwóch panów. Chórem dyrygowała Justyna Zapała. Repertuar był bogaty. Usłyszeliśmy m. in. Kędy ty Jaśku pojedziesz, Piechotą do lata, Wiosna -ach to ty, Deszcze niespokojne, 40 lat minęło... Trzeba przyznać, że panie mimo, że dawno po dwudziestce wszystkie zadbane, piękne, panowie przystojni, uśmiechnięci i mimo, że dwóch ich tylko było, to głosy donośne, mocne mieli. Zespół zatańczył również taniec ludowy zwany Szotem.

Gościnnie jako drugi zaśpiewał chór Medardus z Lüdenscheid z Niemiec. Chór liczy obecnie sześćdziesięciu dziewięciu aktywnych uczestników. Głównym organizatorem i przewodniczącym jest Rolf Ahrens. Grupa łączy pasję śpiewania z pasją podróżowania. W odstępach dwuletnich podejmują się dłuższych wyjazdów koncertowych. W tym roku celem ich podróży są Mazury. Najmłodsza uczestniczka ma 25 lat, najstarszy śpiewak 74. Przy każdej podróży chórowi towarzyszą Alfia Mollmann (pianistka) oraz Irena Gloerfeld (sopranistka). Repertuar Chóru Medardus to pieśni religijne, gospel, poprzez utwory ludowe do popu.
Rozpoczęli swój występ klasycznie, by zakończyć utworami lżejszymi. Linia melodyczna niektórych pieśni, mimo, że w wykonaniu niemieckojęzycznym, była publiczności znana. Dało się zauważyć, że cała grupa, ubrana w pastelowe, letnie kolory na scenie bardzo dobrze się bawi i mimo deszczu bije z nich radość i duża energia.

Na koncert przybyło kilkadziesiąt osób. I muszę przyznać, że szkoda, że znowu pozostaliśmy przed telewizorami, komputerem. Że dziadek nie zabrał wnuczka, rodzice dzieci. Szkoda, że nie pokazujemy im, że jest też inna muzyka niż pop, rap, czy hip-hop, że nie przekazujemy kolejnym pokoleniom naszego dziedzictwa. Bo trzeba przyznać szczerze, że chór Kamerton ma w sobie jeszcze dużo wigoru i warto ich było posłuchać. Także i inne kultury chciejmy poznawać, choćby przez muzykę. Muzyka przecież łagodzi obyczaje i łączy ludzi, nawet wtedy, gdy słyszymy emocje, choć nie wiemy o czym śpiewają.

Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

 Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Joanna Turowska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5