Dzień z życia jednostki strażackiej

2015-07-21 17:00:00(ost. akt: 2015-07-21 16:59:54)

Autor zdjęcia: Monika Pacek

Służba w straży pożarnej, to nie tylko bohaterskie czyny, spektakularne akcje ratownicze, czy wyjazdy. To także zajęcia, których nie widać na pierwszy rzut oka. To codzienność. Mieliśmy okazję być i przekonać się jak wygląda dzień w Jednostce Ratowniczo Gaśniczej Mrągowo.
Poniedziałek, 13 lipca. Dzień jak każdy inny w JRG Mrągowo rozpoczyna się o 7.45 zmianą służby. — O tej godzinie zaczynamy służbę, która trwa 24 godziny — mówi młodszy aspirant Marcin Kordek. — Zmiana służby podzielona jest na dwa etapy. W pierwszej części przejmując służbę zapoznajemy się z przydziałem zadań na dany dzień. Podczas zmiany służby przeprowadzany jest przegląd stanu technicznego i sprawdzenie sprzętu będącego na wyposażeniu samochodów, jego właściwego rozmieszczenia i kompletności. Sprawdzamy stan obiektów, ich wyposażenia oraz porządek na placu strażnicy. Po 15 minutach następuje druga część zdania służby, przyjęcie. Jest to moment w którym zmiana zdająca kończy, a zmiana przyjmująca przyjmuje pełnienie służby.

Nieprzemyślane telefony
niepotrzebna gotowość
Po przyjęciu służby nowa zmiana ma czas na zapoznanie się ze sprzętem i tutaj na chwilę opuszczamy podział bojowy udając się do miejsca, w którym wszystko się zaczyna i kończy, a mianowicie do dyspozytora Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego. — To właśnie tutaj trafiają wszystkie zgłoszenia alarmowe oraz przygotowywany jest meldunek po zakończeniu akcji — wyjaśnia starszy sekcyjny Sławomir Śniadach.
Zanim na dobre zaczynamy rozmowę, rozdzwaniają się telefony, które nie milkną ani na moment podczas naszego pobytu na miejscu. Pierwszy telefon. Wezwanie do bocianiego gniazda w Mikołajkach, w którym jak wynikało z informacji zgłaszającego przebywają małe bociany pozbawione opieki (rodzice nie żyją, red.). Po rozpoznaniu sytuacji sekcyjny Krystian Nadolny wysłał na miejsce strażaków z JRG Mrągowo, którzy przy pomocy podnośnika mieli zdjąć młode ptaki z gniazda. Po dotarciu na miejsce okazało się, że samiec żyje, niestety nie jest w stanie wykarmić trzech maluchów. W związku z tym najmniejszy i najsłabszy z ptaków został przetransportowany do Krutyni, gdzie zajęli się nim odpowiedni ludzie.
Kolejny telefon. Tym razem prośba o podanie numeru telefonu! Jak widać nie każdy zdaje sobie sprawę jakie konsekwencje niesie ze sobą zajmowanie linii alarmowej głupimi (innego określenia nie znajduję, red.) telefonami. Proponuję w podobnych celach użycie Internetu, książki telefonicznej, zapytanie sąsiada... Zdecydowanie jednak odradzam telefonowanie pod numery alarmowe. Niestety podobne prośby są zgłaszane dość często. W SKKP telefon się urywa, a dyżurny ma pełne ręce pracy. Musi weryfikować wciąż nowe zgłoszenia, wysyłać jednostki ratownicze pamiętając o tym, które z nich są w stanie najszybciej dotrzeć na miejsce.

Praktyka, praktyka
i raz jeszcze praktyka
Wracamy do podziału bojowego, który właśnie kończy szkolenie z zakresu wiedzy pożarniczej. Po zakończeniu zajęć teoretycznych strażacy przechodzą do ćwiczeń praktycznych. Od poniedziałku do środy zajęcia praktyczne odbywają się na lądzie. Natomiast od czwartku do soboty realizowane są ćwiczenia ratownictwa wodnego oraz konserwacja sprzętu. Mamy poniedziałek, zatem strażacy pozostają na terenie jednostki. Ćwiczenia zawsze przebiegają według określonego scenariusza. W tym przypadku, to wypadek samochodowy z udziałem dwóch osób. Jedna jest uwięziona pod samochodem, druga za jego kierownicą. Strażacy przeprowadzają wszystkie działania jak przy każdym prawdziwym zdarzeniu. Nie ma tu miejsca na żarty, czy bylejakość. Wszystko musi przebiegać sprawnie, podobnie jak w trakcie rzeczywistych działań. Dwie jednostki, które zostały wysłane na miejsce wypadku natychmiast dokonują rozpoznania terenu, zabezpieczają samochód, wydostają rannych oraz przeprowadzają wszelkie niezbędne działania ratownicze do czasu przybycia karetki. Po zakończonych ćwiczeniach wymieniają się doświadczeniami, omawiają akcję, niedociągnięcia i błędy. Wszystko to ma na celu doskonalenie umiejętności i ciągłe wzbogacanie wiedzy strażaków.
Obowiązki strażaków na tym się nie kończą. W jednostce są zobowiązani nie tylko do dbania o sprzęt, ale także o jej teren. Prowadzą zatem prace porządkowe w strażnicy oraz dbają o plac przed nią. Z wszystkich tych zadań zwalnia ich tylko jeden sygnał, dzwonek alarmowy na dźwięk którego w kilka sekund muszą być gotowi do akcji. Wszystko to wymaga od nich doskonałej sprawności fizycznej, dlatego każdy strażak musi przechodzić odpowiednie testy sprawnościowe i wydolnościowe.
Na szczęście, trzynasty dzień miesiąca okazał się szczęśliwy. Mrągowscy strażacy tego dnia nie musieli więcej wyjeżdżać, by swoje umiejętności wykorzystywać w praktyce.
Monika Pacek

Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

 Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Joanna Turowska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5