Czekają na drugi cud

2015-12-27 12:00:00(ost. akt: 2015-12-27 14:17:03)

Autor zdjęcia: archiwum rodziny Stachelek

Amelka i jej matka po raz kolejny muszą walczyć. O siebie, o życie, nadzieję. Już raz tę walkę wygrały, niestety z chorobą muszą się zmierzyć po raz drugi.
Amelka 11 grudnia skończyła pięć lat. Mieszka z rodziną w Kosewie. Jest wesołą, pogodną dziewczynką. Uczęszcza do przedszkola Kubuś w Mrągowie. Jest bardzo lubiana, zarówno przez kolegów, jak i nauczycielki. Uwielbia konie, chodzi na jazdę konną, lubi zwłaszcza "Bubę", to kucyk na którym jeździ. Amelka wiele przeszła i dzisiaj mimo, że jest nieco mniejsza i drobniejsza niż pozostali rówieśnicy, jej rozwój zarówno społeczny, jak i intelektualny, nie odbiega od pozostałych dzieci.

Początki nie były łatwe
Amelka urodziła się 3 miesiące za wcześnie. Ważyła zaledwie 400g. — To była taka kruszynka — wspomina matka - Agnieszka Stachelek. W pierwszych dniach życia była w bardzo ciężkim stanie, lekarze obawiali się o jej życie, a o tym jak będzie się rozwijać, to w ogóle nie chcieli ze mną rozmawiać — opowiada matka. — Początkowo, przez pierwsze dni, nie wolno mi było nawet jej dotknąć, bowiem sprawiało jej to ból. Jednak na święta mogłam ją już pogłaskać, mogłam też przez chwilę potrzymać, w momencie gdy pielęgniarka czyściła inkubator. Bardzo obawiałam się wtedy o to, czy przeżyje i teraz wiem, że to był cud, że ona jest dzisiaj ze mną. Po 4 miesiącach w inkubatorze, Amelka wyszła do domu ważąc niecałe 2 kilogramy. Od 6 miesiąca życia była rehabilitowana w Ośrodku Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczym w Biskupcu. W 2011 roku tam najbliżej znalazłam pomoc w usprawnianiu tak małego dziecka. Uczestniczyliśmy w "Programie wczesnego wspomagania rozwoju". Wraz z najbliższą rodziną, moją siostrą i mamą, starałyśmy się cały czas stymulować rozwój Amelki. Miałam świadomość tego, że to, co uda nam się osiągnąć, wspomagając jej rozwój w tych pierwszych latach, to kapitał na całe życie. To był trudny okres, zarówno dla nas, jak i Amelki, ciągłe wyjazdy, ćwiczenia, rehabilitacja, ale udało się, dzisiaj jej rozwój nie odbiega od rozwoju jej rówieśników.

Myślałam, że najgorsze mamy za sobą

— Zaczęło się niepozornie, od infekcji – stwierdzono zapalenie oskrzeli. Jednak córka poczuła się lepiej, wróciła do przedszkola. Po tygodniu zdiagnozowano zapalenie płuc — tym razem wylądowałyśmy w szpitalu. Zapalenie płuc zostało wyleczone, jednak przez dwa tygodnie utrzymywała się dziwna gorączka, znowu wróciłyśmy do szpitala i wtedy "zapaliła mi się" czerwona lampka, że może to coś poważniejszego. Diagnoza była 2 dni później, ostra białaczka limfoblastyczna. Moja reakcja? — Zabrakło mi powierza i pojawiło pytanie dlaczego znowu my? Jedną trudną drogę już przeszłyśmy, a tu w perspektywie kolejna walka o zdrowie i życie Amelki — mówi pani Agnieszka.

Święta spędzają w szpitalu
— O chorobie wiemy od 19 listopada, to już miesiąc. Mieszkamy w szpitalu, życie upływa mam od jednej chemii do drugiej. I tak będzie przez następne kilka miesięcy.
Amelka nie pozwala mi mówić o tym, że jest chora na białaczkę. Nie lubi tego słowa. Tęskni za domem i rodziną, przedszkolem, kolegami, Bubą i naszym psem.
Tylko raz zadała pytanie dlaczego tu jesteśmy? Powiedziałam prawdę i przyjęła to do wiadomości. Jest dzielna.
Ja natomiast musiałam skonfrontować się z rzeczywistością i pogodzić się z nią. W życiu uważam, że to czego nie można zmienić należy zaakceptować, szkoda energii na walkę z wiatrakami. Teraz potrzebuję dużo sił, aby wspierać moją córkę w tej niełatwej drodze i próbuję dać jej w miarę możliwości odrobinę normalności. Na swojej ścieżce spotykam bardzo dużo dobrych ludzi i otrzymuję wsparcie od nich, zarówno emocjonalne jak i finansowe, między innymi w postaci prezentów dla Amelki i bardzo im za to dziękuję.

Kilka dni temu podjęłyśmy współpracę ze Stowarzyszeniem Wielokierunkowej Pomocy Remedium w Mrągowie i tam można wpłacać darowizny z dopiskiem „Darowizna dla Amelki Stachelek”, będziemy chcieli też prosić podatników o przekazanie 1%. Agnieszka Stachelek

Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

 Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Joanna Turowska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5