Wspomnienie z zimowiska

Tam zabawa, zjeżdżanie na zjeżdżalniach z mokrą pupą, chodzenie po linach i mostach linowych.
 Potem powrót i zabawa na hali sportowej w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Graliśmy 
w zbijaka i... wygrały oczywiście dziewczęta.


Drugiego dnia poszliśmy na basen. Zjeżdżaliśmy na zjeżdżalni wodnej, nurkowaliśmy 
i ogólnie bawiliśmy się w wodzie. Zabawa była super. Niejedna z nas wróciła z uśmiechem. 
A chłopcy aż podskakiwali z radości.


Trzeciego dnia poszliśmy na łyżwy. Osoby, które były pierwszy raz, cały czas się przewracały. Jedna z nas wywróciła się aż 18 razy.


Czwarty dzień znowu był na basenie. Nasz Pan robił nam pod wodą zdjęcia, na których wyglądaliśmy komicznie, naprawdę komicznie… Różnymi sposobami zjeżdżaliśmy też na zjeżdżalni.


No i w końcu piątek - ostatni dzień ferii zimowych z „BAZĄ”. Tak nie chcieliśmy, żeby się kończyły, ale wiadomo - wszystko się kiedyś kończy.
 Byliśmy na łyżwach - tak jak w środę. I jedna z nas wywróciła się tylko 16 razy. 
To wielka, naprawdę wielka różnica! Każdemu szło coraz lepiej (nawet tym, co już bardzo dobrze wychodziło - zaczęło wychodzić jeszcze lepiej).


Zapomniałybyśmy, że codziennie jedliśmy po dwie słodkie bułki, wyjątkiem był Tłusty Czwartek - dostaliśmy aż trzy pączki: z toffi, adwokatem i dżemem różanym.
 Nasz Pan Zbyszek (Olszewski) sprawował nad nami opiekę znakomicie. Dbał o to, żebyśmy miały suche włosy, łyżwy dobrze zapięte, były grzeczne i bezpieczne ... i nawet
 łapał nas na lodowisku, kiedy się wywracałyśmy...

Na zakończenie naszego zimowiska każdy z nas otrzymał odblaskową kamizelkę na rower, rolki lub spacer poza miasto z rodzicami.
 Było naprawdę super! Nie możemy już się doczekać kolejnych ferii zimowych z „BAZĄ”.
 


Uczestniczki zimowiska Zuzia Kolińska i Zosia Banach

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Joanna Turowska