Ludzie nie chcą już pracować za grosze

2016-08-04 11:14:07(ost. akt: 2016-08-04 14:07:56)

Autor zdjęcia: Archium

W Mikołajkach niemal na każdym lokalu usługowo-gastronomicznym znajdziemy ogłoszenie "szukam do pracy", podobnie sytuacja zaczyna wyglądać w Mrągowie. Pracodawcy poszukują kelnerów, kucharzy, sprzedawców, krawcowych, brakuje ludzi do prac użyteczno-porządkowych. Postanowiliśmy sprawdzić co jest przyczyną owego stanu rzeczy. Bezrobocie owszem spadło, jednak wciąż ok. 14 proc. osób bezrobotnych zarejestrowanych jest w UP w Mrągowie. Jaki jest tego powód, że praca oferowana na rynku nie budzi zainteresowania? Czy powodem tego jest jej sezonowość, niskie płace czy być może brak kwalifikacji, a może program 500 plus, dzięki któremu sytuacja finansowa wielu rodzin uległa poprawie?
Zapytaliśmy o to p. Lidię Posiadała, z-cę dyrektora UP w Mrągowie.

— Powodów takiej sytuacji jest wiele, m. in. długotrwałe pozostawanie bez zatrudnienia, co powoduje wypadnięcie z rynku pracy, korzystanie z różnego rodzaju świadczeń lub wsparcia finansowego ze środków publicznych, dorabianie na czarno, najczęściej jest to jednak efekt „przeliczeń”. Coraz częściej słyszymy „po co podejmować pracę za niskie wynagrodzenie, skoro będąc bezrobotnym mam ubezpieczenie zdrowotne, wsparcie np. z pomocy społecznej, a w razie potrzeby podejmę dorywcze zatrudnienie na czarno”. Bezrobotni nie chcą pracować na umowę zlecenie, ani na umowę o dzieło, nie są zainteresowani praca sezonową. Od kobiet coraz częściej dowiadujemy się, iż nie mogą podjąć pracy z uwagi na brak opieki do dzieci. Problemem jest również brak możliwości dojazdu z niektórych miejscowości oddalonych znacznie od potencjalnych pracodawców (chodzi szczególnie o wsie). Niektórzy bezrobotni wykorzystują fakt braku komunikacji publicznej do odmowy przyjęcia zatrudnienia. W przypadku dojazdów chodzi też często o bilans - małe zarobki i koszt dojazdów obniżający jeszcze uzyskane dochody. Lepiej opłaca się wtedy korzystanie z pomocy opieki społecznej i ewentualne dorabianie na czarno.

Wśród poszukujących pracy największym zainteresowaniem cieszą się oferty na stanowiska biurowe, dobrze wynagradzane z umową o pracę, do firm które funkcjonują długi czas na rynku oraz posiadają pozytywną opinię — mówiła Posiadała. Natomiast na naszym rynku pracy najbardziej poszukiwani są fizjoterapeuci i masażyści, graficy komputerowi, krawcy i pracownicy produkcji odzieży, przedstawiciele handlowi, samodzielni księgowi, tokarze, ślusarze, wiertacze w metalu, operatorzy pras CNC.

Bezrobotni o sytuacji na rynku
Udaliśmy się do miejscowego urzędu pracy, aby tam porozmawiać bezpośrednio z osobami najbardziej zainteresowanymi, czyli poszukującymi pracy.

Pan Krzysztof przez wiele lat pracował w Bumarze, następnie jako dozorca w innym zakładzie pracy, stamtąd z grupą 6 osób został zwolniony. Od trzech lat szuka pracy, niestety bez efektu. — Praca jest, ale dla inwalidów, rencistów, za których nie trzeba płacić składek — mówił. — Niestety uprawnienia do obsługi wózków widłowych i inne, które posiadam są już przedawnione. Co z tego, że posiadam umiejętności, jak nie mam aktualnych dokumentów, a żebym mógł takie zdobyć, potrzebny jest pracodawca, który zadeklaruje w UP, że mnie zatrudni. A pracodawcy dzisiaj to najchętniej na czarno zatrudniać by chcieli lub na zlecenie, za 5 zł na godzinę. A za takie pieniądze nikt nie pójdzie pracować, trzeba przecież do pracy dojechać, kupić wyżywienie, utrzymać się — to się zwyczajnie nie kalkuluje.

— Mam 59 lat. Już prawie rok szukam pracy. Dziś pracodawcy szukają młodych, silnych i najlepiej jeszcze głupich. Mam wykształcenie średnie, z zawodu jestem elektromechanikiem, 30 lat przepracowałem jako magazynier, dziś jestem u żony na garnuszku. Człowiek nie ma wygórowanych wymagań, jednak gdy pracodawcy słyszą ile mam lat, od razu mówią "nie"— mówił pan Wiesław.

— Moim zdaniem winę za obecną sytuację ponosi system. Po roku 1989 nikt o pracowników się nie troszczył. Gdzie ulgi dla pracodawców? Mam córkę po studiach, która pracuje w Niemczech. Zaliczyła tam staż, następnie licencjat. Otrzymała kontrakt w policji, darmowe mieszkanie. Nie chce wracać do kraju, bo po co? Mam uprawnienia na wózki widłowe, prawo jazdy na tira, ale nie będę pracował za pieniądze, które mi proponują. Ostatnio dostałem propozycję pracy w Mikołajkach za 1200 zł miesięcznie, a do Mikołajek, wiadomo, trzeba dojechać, a gdzie inne koszty? — pytał pan Marek.

Ludzie nie chcą pracować za najniższą krajową
Postanowiliśmy sprawdzić jakie warunki potencjalnym kandydatom proponują pracodawcy. Zadzwoniliśmy w kilka miejsc, podając się za osoby poszukujące pracy. Co ciekawe, zatrudniający dość często proponowali umowę o pracę, deklarowali, że potrzebują pracowników na stałe. Jednak pensje jakie proponowali to najczęściej najniższa krajowa lub niewiele większa kwota. Zdawać by się mogło, że umowy zlecenia, "ozusowane" z dniem 1 stycznia 2016 r. powoli odchodzą do lamusa, jednak pensje w województwie warmińsko- mazurskim w dalszym ciągu należą do najniższych w kraju.

Z danych GUS wynika, że średnie miesięczne wynagrodzenie w naszym województwie w maju 2016 r. wyniosło 3437,15 zł, w kraju odpowiednio 4166,28. Nie jest tajemnicą, że wielu mieszkańców w poszukiwaniu lepszych zarobków wyjechało zagranicę lub do większych miejscowości, część mieszkańców powiatu zagranicą pracuje sezonowo.

— Rynek pracy na Mazurach się wyczerpał, kto chciał znalazł zatrudnienie i pracuje. Ci, którzy mają problem z jej znalezieniem, najczęściej mają problem także z alkoholem lub zwyczajnie pracować nie chcą — mówiła kobieta, która przyszła do redakcji dać ogłoszenie w sprawie pracy. — Pracownika szukam już dłuższy czas, chciałabym zatrudnić na stałe, jednak osoby jakie się zgłaszają, popracują kilka dni i na tym koniec. Bardzo trudno dzisiaj, nawet do prostych prac w gospodarstwie, znaleźć osobę rzetelną, słowną i pracowitą — mówiła. Z drugiej strony pracownicy uskarżają się, że pracodawcy oferują zatrudnienie na stałe, a w rzeczywistości na koniec sezonu nie przedłużają umów i nie dlatego, że pracownik się nie sprawdził. Mówiąc wprost, niektórzy pracodawcy oszukują pracowników, których pozyskać jest coraz trudniej.

Trudno powiedzieć jak dużą rolę na rynku pracy odegrało wprowadzenie programu 500 plus. Z deklaracji pracowników socjalnych wynika, że wielu matkom nie opłaca się pracować ze względu na próg dochodowy na pierwsze dziecko. Przy niskich zarobkach często bardziej kalkuluje im się zostać w domu i otrzymywać zasiłek na wszystkie dzieci, pobierając jednocześnie inne świadczenia socjalne.

W czerwcu rząd ustalił nową wysokość minimalnego wynagrodzenia na rok 2017, podnosząc je o 150 zł, co da kwotę 2.000 zł brutto. Czy to usatysfakcjonuje pracowników? Raczej nie, ludzie nie chcą już zarabiać pieniędzy najniższych, a oczekują wynagrodzenia adekwatnego do umiejętności i wykształcenia. Reasumując - czy kartek na kolejnych witrynach będzie przybywało, pewnie tak. Jednak czy zmieni się to na korzyść pracowników, czas pokaże.


jt

Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

 Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Joanna Turowska

Komentarze (37) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Marta #2043090 | 88.156.*.* 9 sie 2016 11:13

    Taki biedny ten pracodawca musi takie podatki wysokie płacić i zusa za pracownika i za siebie a stać go, żeby sobie dom za miastem postawić i samochód, albo stać go dom na dzielnicy willowej Olsztyna utrzymać i ładny samochód ma.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Ola #2043075 | 88.156.*.* 9 sie 2016 10:55

    Pracodawcy w tym regionie wcale, a wcale nie szukają pracowników tylko wywieszają ogłoszenia, a potem się nie odzywają lub mówią na rozmowach, że nie masz doświadczenia, a to jesteś na oka tak twierdzi wcale ciebie nie znająć, że jesteś za mało komunikatywna i ona potrzebuje kogoś innego, a to masz za mało doświadczenia, a ona szuka od roku kogoś z doświadczeniem i nie może znaleźć i oferuje zamiast umowy o pracę umowę zlecenie lub o dzieło.Wcale nie ma się co dziwić, że ludzie nie chcą pracować na umowę zlecenie lub o dzieło, bo te umowy się do niczego nie liczą one są nieozusowane nie ma pracownik praw pracowniczych i pracodawca może taką osobę w każdej chwili zwolnić bez wypowiedzenia.Rząd dał 500+ jak tłumaczy, żeby kobiety matki nie musiały pracować za marne grosze nawet w weekendy i żeby zmusić pracodawców do zaoferowania jeśli chcą mieć pracowników dobrej pracy stabilnej za stabilne wynagrodzenie na umowę o pracę na czas nieokreślony jeśli o to chodziło w tym.Teraz można zobaczyć to szuka pracowników i jaki to był i jest pracodawca widocznie to jest zły pracodawca, bo dobry pracodawca nie musi szukać pracowników, gdyż do niego ludzie zkładają swoje CV wtedy nawet, gdy on pracowników nie szuka i się nie ogłasza, bo ma pracowników nwet 500+ nie zmieni jego sytuacji z dobrej pracy nikt nie zrezygnuje, zrezygnują tylko u wyzyskiwacza i nieuczciwego pracodawcy. Ja jak widzę, że pracowników poszukują ciągle ci sami pracodawcy wiecznie się ogłaszają , chyba nikt nie chce u nich pracować lub coś jest nie tak skoro ciągle się ogłasza?

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  3. Pilsener #2041624 | 164.127.*.* 6 sie 2016 10:24

    W końcu jakiś artykuł, który choć zbliża się do problemu naszego "rynku pracy". Problemów jest wiele: nieufność (prawie każdy został już oszukany, niektórzy nawet kilka razy), bariery administracyjne (trzeba się nabiegać po urzędach, nigdy nie wiadomo do końca ile można legalnie dorobić i co się za to traci itp. itd. etc.), niska jakość ofert pracy (najczęściej szukamy kierowcy, mechanika i kaskadera w jednym, do pierwszej pracy na staż ale z doświadczeniem itp. itd. etc.) albo oferujemy "młody i dynamiczny zespół" czy "atrakcyjne wynagrodzenie" - przecież wiadomo, że takie bzdury pisze się, jeśli nie ma się pracownikowi NIC do zaoferowania. Do tego brak szacunku i potem człowiek puknie się w glacę 10 razy, zanim w ogóle otworzy stronę z ofertami pracy. Mam wysłać 100 CV, oczywiście przygotować każde indywidualnie pod firmę a potem dostać jedną czy dwie odpowiedzi by dowiedzieć się, że pensja minimalna albo w ogóle po rozmowie cisza? Po wuj TO JA mam się tak męczyć? Pracowałem w wielu firmach i w ŻADNEJ nie było problemu ze znalezieniem pracowników. Wystarczyło dać normalną ofertę: oczekujemy tego, będziesz robić to i tamto, płacimy tyle a tyle - a i to tylko wtedy, jeśli brakowało pracowników z polecenia. Prawie każdy ma kilku znajomych, którzy męczą się gdzieś na kuroniówce, na umowę o dzieło wyrabiają pizze itp. Wystarczy rzucić hasło "jest normalna praca" i już mam tuzin chętnych spośród znajomych. Zatem reasumując: będzie normalna praca, to i znajdą się normalni pracownicy :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  4. Nick #2041483 | 37.201.*.* 6 sie 2016 00:11

    Pracodawcy po prostu zapomnieli ,ze dzieki pracy i doswiadczeniu jego ludzi on moze pozwolic se na pewne luksusy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. emtec #2040771 | 213.184.*.* 5 sie 2016 07:56

    Plan rządu był prosty dać +500, zmusić pracodawców do podniesienia Pensji(bo nie będzie ludzi do pracy), ludzie zaczną kupować, gospodarka ruszy i pieniądze wrócą do pracodawcy z handlu. Jeden jest tylko problem polscy pracodawcy nie chcą dać więcej - więc nic nie zyskają. ----------------------------- ---------------------------------------- ----------------------------------------

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (37)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5