Bariery istnieją tylko w naszych głowach

2016-09-30 09:41:44(ost. akt: 2016-09-30 14:21:02)

Autor zdjęcia: Monika Pacek

Wszystko zaczęło się jakieś 10 lat temu za sprawą Magdaleny Lewkowicz. To ona zwróciła się z pytaniem do dyrekcji ośrodka, czy wraz z młodzieżą ze szkoły może odwiedzić podopiecznych DPS-u. Zgodę oczywiście wyrażono i tak, od dekady dzieciaki wspólnie przełamują bariery, bawią się i uczą od siebie nawzajem. Jak się okazało czas spędzony razem daje wiele radości każdej ze stron. — Powinniśmy zrozumieć, że wcale się między sobą nie różnimy. Każdy z nas czuje, marzy i śni, a bariery tworzymy we własnych głowach — mówi jedna z uczennic biorąca udział w inicjatywie.
— Około 10 lat temu zadzwoniłam do p. dyrektor Jolanty Iwanickiej z pytaniem, czy mogę odwiedzić mieszkańców DPS-u z młodzieżą. Chciałam pokazać uczniom strefę funkcjonowania dzieci z którą większość nie ma do czynienia. I tak to się zaczęło — wspomina Magdalena Lewkowicz, inicjatorka przedsięwzięcia.

Przełamując własne zahamowania

Obecnie mrągowska młodzież odwiedza podopiecznych Domu Pomocy Społecznej trzy razy w roku.
— Do dzieciaków staramy się pójść dwa, trzy razy w roku. Najczęściej jest to początek roku szkolnego, święta i Dzień Dziecka. Przynosimy im słodkości i swoje towarzystwo. Gramy wspólnie w piłkę, malujemy, układamy puzzle, śpiewamy. To co wspólnie robimy często wynika z chęci i zawsze pozytywnego nastawienia mieszkańców DPS-u — mówi Magdalena Lewkowicz. — Po prostu spędzamy ze sobą czas. Podopieczni ośrodka znają już dobrze odwiedzającą ich młodzież. Uczniowie dzięki tym kontaktom uczą się otwartości, współdziałania, radzenia sobie z emocjami, wrażliwości, przełamywania barier. Młodzież z DPS-u pokazuje nam, że to my mamy więcej barier, niż oni. Dzieciaki z ośrodka są bardzo otwarte, wesołe, bezpośrednie. Pokazują, że mają pasje, zainteresowania, lubią towarzystwo i wspólną zabawę. Dla mnie najważniejsza jest ich radość i uśmiech.

Odwiedziny, 12 września
Podopieczni Domu Pomocy Społecznej nie kryją radości, gdy tylko zobaczą swoich gości. Już z daleka do nich machają i krzyczą. Odwiedziny to dla nich bardzo ważne wydarzenie, czego nie potrafią ukryć przed nikim. Już po chwili zaczyna się wspólna zabawa. Dzieciaki zaczynają grać w piłkę, malować, grać w chińczyka. Magdalena Lewkowicz "tatuuje" podekscytowanym dzieciom ręce. Bardzo szybko tworzy się przy niej kolejka chętnych, którzy już wymyślili wzory dla siebie.
— Moi podopieczni bardzo cieszą się z wizyt p. Magdaleny i mrągowskich uczniów. Na dzisiejsze spotkanie wyczekiwały już od soboty — mówi Jolanta Iwanicka, dyrektor Domu Pomocy Społecznej w Mrągowie. — Te odwiedziny dają im bardzo wiele, naszym gościom również. Podczas pierwszych chwil u nas są często zdystansowani, trochę zagubieni. Wynika to z niewiedzy. Zdrowe dzieci nie wiedzą jak powinny się zachować w stosunku do tych niepełnosprawnych, ale już po chwili przełamują się i ruszają do wspólnej zabawy. Dzieci niepełnosprawnych wcale nie trzeba traktować inaczej. Moje dzieci czują wtedy, że nie różnią się niczym od młodzieży, która je odwiedza. Spotykając osobę niepełnosprawną na ulicy często nie wiemy jak się zachować, są to dla nas trudne sytuacje. Na szczęście są też coraz rzadsze. Myślę, że wszystkie imprezy integracyjne organizowane w Mrągowie mają tutaj swój duży udział. Powinniśmy pamiętać, że wszyscy jesteśmy sobie równi.
Ze wspólnych spotkań bardzo zadowoleni są również uczniowie z Zespołu Szkół nr 2.
— Jestem tutaj już czwarty lub piąty raz. Pierwszy raz byłam, gdy chodziłam do pierwszej klasy technikum — mówi Paula Oskroba, uczennica IV klasy Technikum Ekonomicznego w Mrągowie. — Przychodzę tutaj, bo wiem, że takie małe uczynki mogą naprawdę pomóc. Fajnie jest przyjść i pobawić się z dziećmi, zwłaszcza, że one nie mogą przyjść do nas. Na początku miałam pewne obawy, ale szybko minęły. Wszyscy są tutaj dla siebie, jak znajomi, przyjaciele. Wszystkim bardzo polecam, by się do nas przyłączyli. Uważam, że każdy powinien spróbować doświadczyć kontaktu z osobami niepełnosprawnymi, to naprawdę fajna sprawa. W naszym życiu nie powinno być barier pomiędzy osobami niepełnosprawnymi, a w pełni sprawnymi i przekonanie się o tym na własnej skórze jest bardzo cenne.

Oderwać się od codzienności
Odwiedziny mrągowskiej młodzieży są dla podopiecznych Domu Pomocy Społecznej bardzo ważne. Na własne oczy mogliśmy się przekonać jak wiele radości przynoszą im te spotkania. Choć na co dzień zmagają się z wieloma dolegliwościami to nie odbierają im one spontaniczności, umiejętności cieszenia się z tego co mają, a każda wizyta pozwala im, choć na chwilę, oderwać się od codzienności.
— Powinniśmy zrozumieć, że wcale się między sobą nie różnimy. Każdy z nas czuje, marzy i śni, a bariery tworzymy we własnych głowach — podsumowała jedna z uczennic biorąca udział w inicjatywie.
Monika Pacek

Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

 Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Joanna Turowska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5