Tam, gdzie kończy się cywilizacja, zaczyna się Śniadowo

2016-12-17 12:00:00(ost. akt: 2016-12-18 15:17:53)

Autor zdjęcia: j.t.

7 km od Mrągowa leży miejscowość Śniadowo. Mieszka tam dziesięć rodzin, latem znacznie więcej. Wieś jest pięknie położona, tuż przy jeziorze Juksty. Nic więc dziwnego, że turystów przybywa i domów buduje się coraz więcej. Dziwić może jednak fakt, że nie ma tam gazu, internetu, kanalizacji i WODY!
— Mieszkam tutaj od 54 roku — opowiada pan Tadeusz Kowalewski. Żyjemy zaledwie kilka kilometrów od Mrągowa, a wydawać by się mogło, że na końcu świata. Drogi do nas nie ma, kanalizacji, nawet wody. W Czerwonce woda jest. W Muntowie jest woda, kanalizacja - wszystko, u nas nie ma nic, a to zaledwie 2 km dalej — z żalem opowiada mieszkaniec Śniadowa. Jesteśmy chyba jedyną wsią w powiecie, która nie ma wody — kontynuuje.

Jak sobie zatem radzicie? — Każdy ma przy domu wybudowaną studnię, musi mieć. Jednak to też nie jest rozwiązanie. Zwłaszcza gdy rok jest suchy i w studniach wody brakuje. Sąsiadowi latem strażacy musieli wodę beczkowozami dowozić. My, ponieważ przyjmujemy turystów zainwestowaliśmy, dokopaliśmy drugą studnię — opowiada Kowalewski. — Mimo, że są tutaj studnie... ja za każdym razem jak mam robić pranie pytam Tadzia czy mogę, czy wody nie zabraknie — dodaje pani Jola.

— Bez przerwy chodzimy, denerwujemy się, nasłuchujemy, czy pompa dobrze chodzi... Dwie pompy zostały spalone, jedna to koszt 1400 zł. Człowiek nie jest milionerem, żeby mógł sobie pozwalać na takie wydatki. Nie jesteśmy też w stanie dopilnować wszystkich gości, aby wody nie zużywali zbyt wiele. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że woda może być problemem, że może jej zabraknąć.

— Dobrze, że chociaż tuż obok znajduje się jezioro — kontynuuje pan Tadeusz. Pamiętam jak jakieś 3-4 lata temu u sąsiadki paliła się stodoła. Siedem jednostek straży wtedy przyjechało. Że zima była, to musieli lód kuć i z jeziora wodę brać. Bo ile w zbiornikach straż ma tej wody, wiele też nie trzeba, by iskra przeniosła się na budynek obok. A jakby jeziora nie było? Spaliła wtedy się stodoła, luksusowy samochód w środku.

Jakiś czas temu złożyliśmy w sprawie wody do gminy listę z podpisami wszystkich mieszkańców, jednak to nic nie dało, wody jak nie było, tak nie ma.

Dziura na dziurze, drogi też nie ma
Kolejnym naszym problemem jest droga — mówi pan Tadeusz. — Powinni testować nowe samochody na tych dziurach — wtrąca pani Jola. Dziś, jak pani jechała to jest elegancko, bo tydzień temu zrównali, przyjdą deszcze i znowu dziura na dziurze będzie. Pół roku i zawieszenie w nowym samochodzie szlag trafia — opowiada pan Tadeusz. — To droga powiatowa. Już kiedyś była utwardzona i przystosowywana pod asfalt, jeszcze za czasów starosty Tarnowskiego. Mieli już asfalt położyć, zmienił się starosta i wszystkie plany szlag trafił. Ponieważ okolica jest ładna, coraz więcej ludzi się tutaj buduje, co za tym idzie żwirówka przez samochody ciężarowe rozjechana jest na maksa, trzeba slalomem jechać. — Slalomem to trzeba tu niemal codziennie jeździć - śmieje się mieszkanka - jak nie dziury, to konary na drodze. Wzdłuż drogi powiatowej rosną stare, chorujące kasztany. Rano, jadąc do pracy boję się czy coś na mnie nie spadnie — opowiada. — Natomiast przy znaku na Użranki cztery stare jesiony, wcale nie w lepszym stanie rosną. Ale nikt tymi drzewami nie interesuje się.

— Z drogą powiatową łączy się droga gminna (od znaku Kosewo), ta natomiast jest tak wąska, że dwa samochody nie mają żadnych szans, aby się minąć. Mało tego, latem dochodzi nieprzeciętny kurz — kontynuuje pan Tadeusz.

A dzieci gdzie do szkoły dojeżdżają? Tu nie ma dzieci. Nie ma dzieci w Śniadowie i w Muntowie też nie ma, ale Orlik mamy. Na dożynki zrobią mecz, potańczą i jest po imprezie. Tu człowiek nie obgaduje, ale to się widzi i to boli... ja nie mówię, żeby wszystko zrobić w jednym czasie, ale podstawą jest droga i woda. Wie pani, dla mnie to jest dziwne, że Śniadowo nie ma wody, a w Wyszemborku są lepsze chodniki niż w mieście — żali się pan Tadeusz.
Zawady, Użranki, Zalec - wszędzie jest woda, nawet na koloniach, a wioska Śniadowo w XXI wieku wody nie ma, tu chyba coś jest nie tak? - pyta rozgoryczony Kowalewski.

Co na to wójt
— Temat wody w Śniadowie istnieje już od dawna. Na zebraniach w Muntowie wielokrotnie był omawiany i staramy się pomóc. Już wkrótce zostanie ogłoszony przetarg na sporządzenie dokumentacji budowlanej na ok. 8 km sieci. Szacunkowa wartość robót budowlanych to kwota 800 tysięcy złotych. Do 2018 roku planujemy zakończyć dokumentację, choć mamy nadzieję, że uda się to zrobić wcześniej — mówi Jerzy Krasiński, wójt gminy Mrągowo.

— Natomiast w sprawie drogi powiatowej na początku roku powiat zwrócił się do nas z pismem o ewentualną partycypację w kosztach. Gmina wyraziła zgodę, w marcu zostało zawarte porozumienie. Wniosek został złożony w urzędzie marszałkowskim, niestety nie uzyskał wystarczającej liczby punktów i znalazł się na liście wniosków rekomendowanych. Ostatnio natomiast pojawiła się możliwość pozyskania środków (250 000 zł ) z LGD, jednak to powiat musi podjąć starania o te pieniądze. Jeśli chodzi o odcinek gminny, to spróbujemy pomóc i w tym temacie. Jednak gdy chodzi o grunty prywatne, a takie trzeba będzie pozyskać by poszerzyć drogę, nigdy nie jest to sprawa prosta, będziemy próbowali. O tym, że w Muntowie stoi boisko wielofunkcyjne zdecydowali mieszkańcy. To oni wiele lat temu opracowali plan odnowy wsi Muntowo, która wchodzi w skład tego samego sołectwa. Rozumiem bolączki mieszkańców, mamy jednak 31 sołectw i w każdym z nich jest coś do zrobienia. Bardzo proszę wszelkie problemy zgłaszać sołtysom. Zapraszam również do rozmowy. Drzwi do mnie są otwarte.

Powiat złoży wniosek do LGD
Zdzisław Lesiński, dyrektor PZD w Mrągowie poinformował nas, że 13 grudnia zarząd powiatu podjął decyzję, że zostanie złożony wniosek do Lokalnej Grupy Działania Mazurskie Morze o dofinansowanie przebudowy 700 m drogi Muntowo - Śniadowo. Jest zatem iskierka nadziei. Od złożenia wniosku do realizacji inwestycji droga jednak jeszcze daleka. Czy uda się pozyskać pieniądze i czy los mieszkańców Śniadowa się zmieni, o tym jak zwykle zdecydują urzędnicy.

j.t.


Czytaj e-wydanie





Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. 

Swoją stronę założysz TUTAJ ".

 Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Joanna Turowska

Komentarze (28) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. hmm? #2137747 | 81.15.*.* 18 gru 2016 08:33

    Niema tragedii w Olsztynie w centrum miasta gorsze drogi niż na tej wiosce .

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

  2. Maro #2137750 | 94.254.*.* 18 gru 2016 08:37

    Musiała by tam zamieszkać jakiś ważna osobistość to droga szybko by powstała !!! Zwykły człowiek może jeździć po dziurach!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  3. hai #2137763 | 178.235.*.* 18 gru 2016 09:06

    Dobra zmiana robi drogi gdzie premier mieszka .

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  4. Mateo #2137770 | 94.254.*.* 18 gru 2016 09:25

    Nie oszukujmy sie jestesmy najbiedniejszym regionem Polski. Zawsze bedzemy z tylu jesli chodzi o infrastrukturę drogową etc. Mamy za to piękną przyrodę, położenie w krainie tysiąca jezior. Z tego musimy czerpac calymi garściami.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Andre Maziarz #2137773 18 gru 2016 09:31

      .............jakie maja wladze gminy ,tak maja

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (28)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5