Nasza rozmowa. - Jestem szczęśliwym człowiekiem- mówi Piotr Myszka

2016-12-22 12:00:00(ost. akt: 2016-12-22 22:09:06)
Spełniło się jedno z moich sportowych marzeń, by pojechać i walczyć o medal na igrzyskach — mówi Piotr Myszka

Spełniło się jedno z moich sportowych marzeń, by pojechać i walczyć o medal na igrzyskach — mówi Piotr Myszka

Autor zdjęcia: arch. zawodnika

Piotr Myszka jest wychowankiem Bazy Mrągowo. Obecnie reprezentuje AZS AWFiS Gdańsk. To był dla niego wyjątkowy rok. W mistrzostwach świata w windsurfingu w Izraelu zajął 1. miejsce. Był też czwarty na igrzyskach olimpijskich w Rio.
— Gratuluję, że po raz czwarty zostałeś wybrany Sportowcem Roku w Gdańsku. Wyprzedziłeś między innymi Sławomira Peszko i Mateusza Mikę.
— Dziękuje. To rzeczywiście jest duże wyróżnienie, ale też potwierdza to, że w Gdańsku docenia się faktycznie osiągane wyniki, a nie popularność. Bo pod tym względem w starciu z takimi sportami jak piłka nożna czy siatkówka taki żeglarz-windsurfer jak ja nie miałby szans.

— Mimo wielu tradycji żeglarskich w Polsce, windsurfingowi trudno przebić się do świadomości przeciętnego widza i kibica sportowego. Jak myślisz dlaczego?
— Jest szalenie trudno pokazać ten sport szerszej grupie kibiców, co powoduje, że ludzie o nas czasem nie wiedzą. Jednakże wraz z rozwojem technologii zmienia się przekaz i zaczynamy docierać do coraz szerszej grupy odbiorców. W związku z naszymi wynikami zaczynają pojawiać się w Polskim Związku Żeglarskim sponsorzy. To właśnie ich zainteresowanie powoduje, że idą lepsze czasy dla żeglarstwa. Żeglarstwo to czysty, uczciwy sport. Każdej firmie zależy na tworzeniu takiego wizerunku przedsiębiorstwa.

— To był dobry rok dla Ciebie. Zdobyłeś tytuł mistrza świata w klasie RS:X oraz 4. miejsce w igrzyskach olimpijskich. Urodziła się również Twoja córka...
— To faktycznie wyjątkowy rok. Spełniło się jedno z moich sportowych marzeń, by pojechać i walczyć o medal na igrzyskach. Zostałem po raz drugi mistrzem świata. Wygrałem również Puchar Świata w Hyeres. Największym wydarzeniem w moim życiu były jednak narodziny mojej drugiej córki Idy. Moje dzieciaki dają mi największą radość w życiu i wywierają bardzo pozytywny wpływ na moją sportową karierę. Jestem szczęśliwym człowiekiem.

— Finałowy wyścig medalowy na igrzyskach jeszcze śni Ci się po nocach?

— To był jeden z gorszych wyścigów w mojej karierze. Jeszcze kilka dni po powrocie do domu miałem taki dyżurny sen z tym wyścigiem w roli głównej.

— Poczułeś znowu głód żeglowania? Myślisz już o igrzyskach w Tokio?

— Po igrzyskach w Rio postanowiłem, że muszę odpocząć od windsurfingu. Zrobiłem sobie prawie trzy miesiące przerwy od żeglowania. Normalnie ćwiczyłem, ale wodę omijałem szerokim łukiem. Teraz powoli wracam do pływania na desce. Jestem właśnie na Teneryfie. Mam tu swój rower i w ramach treningu mogę podjeżdżać pod wulkan Teide na wysokość ponad 2100 m n. p. m. RS:X jako trening włączę dopiero w lutym.

— Jakie masz cele na przyszłoroczny sezon?
— Chciałbym skupić się na przygotowaniach i obronie tytułu mistrza świata na zawodach w Japonii. Mistrzostwa odbędą się w drugiej połowie września, więc mam dość czasu, by zbudować formę. Poza zawodami będzie to też świetna okazja, by poznać Japonię i miejsce przyszłych igrzysk olimpijskich. Po drodze jak co roku będę startował na zawodach Pucharu Świata w Hyeres i prawdopodobnie w mistrzostwach Europy, które odbędą się w maju w Marsylii.

— Urodziłeś się w Mrągowie i tu stawiałeś swoje pierwsze żeglarskie kroki. Z czym Ci się kojarzy to miasto?
— Przede wszystkim z jeziorami, lasami i spokojnym życiem. Trochę mi tego brakuje. Jak tylko mam okazję, przyjeżdżam do Mrągowa, by się wyciszyć, odwiedzić rodziców i potrenować, bo są tutaj świetne trasy rowerowe na MTB i szosę.

— Już jako dziecko pragnąłeś zostać żeglarzem?

— Bardzo chciałem spróbować, ale nigdy nie myślałem, że to się stanie moją pasją życiową, dzięki której będę zarabiał na życie, a już na pewno nie myślałem o igrzyskach. To była na początku tylko przygoda, która mnie niesamowicie wciągnęła.

— Pamiętasz swój pierwszy żeglarski obóz i pierwsze regaty?
— No jasne! Mój pierwszy obóz to były Tałty, gdzie Baza Mrągowo ma swój ośrodek żeglarski. Wszystkie „bazuny” musiały zaliczyć ten obóz. To było niesamowite przeżycie dla takich dzieci, które mają po 9-10 lat. Na takich obozach byli też starsi żeglarze, a nawet przyjeżdżali olimpijczycy. Nie było lekko i niektóre dzieci uciekały. To była szkoła życia.
 Pierwsze regaty to oczywiście mistrzostwa Bazy Mrągowo. Już nie pamiętam, który był to rok, ale wtedy dopiero uczyłem się pływać. Mój pierwszy puchar i pierwsza wygrana to nie było jednak żeglarstwo, tylko zawody organizowane przez Bazę zimą na nartach biegowych.

— Jak oceniasz mazurską infrastrukturę żeglarską? Jezioro Czos według wielu żeglarzy to dość zwodnicze miejsce do żeglowania.
— Większość jezior rynnowych takich jak Czos z wysokimi brzegami nie należy do najłatwiejszych. Krótkie zmiany, zawirowania, a czasem brak wiatru, to jednak podstawa żeglugi. To właśnie tu nauczyłem się podstaw żeglowania, bo na krótkie zmiany wiatru trzeba było reagować bardzo szybko. Baza w dalszym ciągu ma niesamowitą infrastrukturę do nauczania żeglowania dzieci i młodzieży. Mam nadzieje, że jeszcze wrócą lata świetności tego miejsca.

— Udaje Ci się spędzać święta z rodziną?

— Na szczęście zawsze planuje moje wyjazdy tak, żeby być na święta w domu. To jest czas dla naszej rodziny i nic więcej się wtedy nie liczy. Pierwszy raz w tym roku święta spędzam w Gdańsku. Mamy małą Idę i nie chcemy jej ciągać po Polsce. Rodzice przyjeżdżają do nas i razem spędzimy ten czas.

— Są jakieś szczególne zwyczaje lub tradycje świąteczne, które kultywuje się w twojej rodzinie?
— To tradycyjna wigilia z opłatkiem, modlitwą, życzeniami, kolędami i dwunastoma daniami, które potem próbujemy zjeść przez kolejne dwa dni.

m.k
Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5