Wschodzące gwiazdy bilarda zmierzyły się w Kętrzynie

Kętrzyn nie bez powodu wymieniany jest w gronie miast wiodących prym w bilardzie. Mnogość ekip występujących na co dzień w rozgrywkach ligowych (od ekstraklasy po niższe szczeble) robi wrażenie. Jednak tym, co budzi jeszcze większe nadzieje na przyszłe sukcesy zawodników z Mazur, jest prawdziwy wysyp turniejów organizowanych z myślą o młodzieży.
Ostatnie widowiskowe spotkanie przy stołach miało miejsce w Bałtyckim Centrum Bilardowym, które zorganizowało w Kętrzynie I Turniej Amatorów Wschodząca Gwiazda. Kije w ręce wzięło 14 utalentowanych przedstawicieli Kętrzyna, Mrągowa i Olsztyna.

— Ten turniej był pierwszym z cyklu turniejów przeznaczonych zarówno dla osób dopiero rozpoczynających przygodę z bilardem, jak i tych średniozaawansowanych, którym na dany moment trudno jest się przebić wyżej w drabinkach innych turniejów bilardowych — mówi Damian Ejmont, instruktor BCB, znany z występów m.in. w I lidze.

Walka toczyła się systemem „do 3 wygranych partii”, więc przynajmniej teoretycznie każdy miał możliwość konfrontacji z każdym. Zaowocowało to wieloma niespodziankami. Największą z nich był występ Krzysztofa Kudełki, który po pierwszym przegranym meczu wygrał 3 kolejne spotkania (pokonując m.in. występujących w II lidze Pawła Balutę czy Jakuba Łopackiego) i wiele wskazywało na to, że mimo początkowej wpadki wywalczy miejsce w finale. Ostatecznie odpadł jednak w pojedynku o półfinał, kończąc zmagania na 5. miejscu. Podobnie jak Michał Popławski (zawodnik BCB MOSiR III Kętrzyn), który po dramatycznej walce przegrał awans ledwie jedną bilą.

Ich pogromcami okazali się reprezentanci Mrągowa, którzy 25 czerwca ewidentnie nie mogli narzekać na brak gościnności. Kętrzyńskie podium zostało bowiem całkowicie opanowane przez reprezentantów SKB Mrągowo, którzy zgarnęli wszystkie puchary i medale.

Zwycięzcą I Turnieju Amatorów Wschodząca Gwiazda został Mateusz Sawicz (w finale pokonał Igora Ziewca wynikiem 5:3). Na 3. miejscu stanęli natomiast ex aequo Kacper Borowski oraz Bartosz Marczak.

— Serdecznie i szczerze gratulujemy wszystkim zawodnikom, a zwłaszcza ekipie przyjezdnej, która rozegrała naprawdę świetne zawody. Jednocześnie cieszy nas bardzo fakt, że przy stołach meldują się coraz młodsi zawodnicy, co udowodnił m.in. bardzo utalentowany Tobiasz Grabarczyk. To ledwie 11-latek, który zaczął przygodę z bilardem dopiero kilka miesięcy temu, a już zdążył dać się we znaki starszym kolegom. Nasze zawody udowodniły również, że to sport łączący pokolenia. Doskonałym przykładem jest m.in. 80-letni Stanisław Wajnberger, któremu precyzyjnego oka i pewnej ręki mogłaby pozazdrościć większość kilkakrotnie młodszych bilardzistów — podsumowują organizatorzy z Bałtyckiego Centrum Bilardowego.