Fotografia to malowanie światłem [ROZMOWA]

2018-01-20 15:30:00(ost. akt: 2018-01-20 14:38:06)
- To co się dzieje w przyrodzie to jest niesamowite i ja chcę to pokazywać - mówi Mirosław Kleczkowski

- To co się dzieje w przyrodzie to jest niesamowite i ja chcę to pokazywać - mówi Mirosław Kleczkowski

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Już 25 stycznia o godz.17.00 w kętrzyńskiej "Loży" będzie można podziwiać fotografie Mirosława Kleczkowskiego. Pochodzący z Mrągowa artysta od lat związany jest z tamtejszym klubem FOTO MX. Nam opowiedział o swojej pasji.
Wystawa w Kętrzynie zbliża się wielkimi krokami. Co takiego będzie można zobaczyć od 25 stycznia w kętrzyńskiej Loży?
— Będzie można zobaczyć zimę. Temat dokładnie brzmi „Mróz – Artysta”, czyli będą to obrazy wykonane w naturze przez to zimowe zjawisko. Aby zobrazować nam temat wystawy wykorzystałem techniki makrofotografii i fotografii zbliżeniowej. Kadry przedstawiają elementy, które istnieją dookoła nas i wcale nie trzeba ich daleko szukać. To często nasze podwórko, czy bliska okolica domu. W codziennej gonitwie nie zwracamy uwagi na to, co nas otacza. Tym bardziej, kiedy jest zima, a wraz z nią mróz czy wiatr. To pora roku niesprzyjająca do obserwacji. Stąd moja chęć pokazania czegoś nieuchwytnego, wręcz ulotnego , zmieniającego się zależnie od warunków atmosferycznych, które panują w danej chwili. Na fotografiach ukazałem naturalne elementy przyrody, które trudno jest zauważyć. Kiedy jednak bliżej im się przyjrzymy, to możemy dostrzec coś ciekawego, np. obrazy, które "maluje" mróz na szybie, zamrożone krople wody, pokazujące odbicie budynków czy roślin. Zobaczymy wzory na lodzie czy zamarznięte figurki. Zima może kojarzyć nam się z sportami zimowymi, ale nie zwracamy uwagi na te elementy pojawiające się w naszym otoczeniu. Wcale nie trzeba wielkich rzeczy, żeby je dostrzec. Wystarczy umieć patrzyć, a to już jest sztuka.

Dużo mówiłeś o detalach. Co w nich jest takiego, co cię fascynuje?
— Fascynuje mnie światło, a przecież fotografia to "malowanie" światłem. Chciałem pokazać, że to właśnie ono wydobywa z lodu piękne elementy. Jakieś prześwity, cienie, rysunki. Żeby je wydobyć trzeba też mieć odpowiedni sprzęt. To już nie jest zwyczajne "focenie" krajobrazów. Przy makrofotografii trzeba zmienić swój sposób widzenia. Żeby dostrzec szczegóły, trzeba je najpierw znaleźć i spojrzeć na obraz jak przez szkło powiększające.

Biorąc pod uwagę aktualną zimę to nie miałeś chyba zbyt często okazji popuszczać wodze fotograficznej fantazji?
— Niestety nie, chociaż kilka razy udało mi się zrobić parę makrofotografii i krajobrazów. Wykorzystam je na inną wystawę, kiedy całkowicie zapomnimy o zimie i będziemy ją mogli zobaczyć tylko na fotografiach. Aktualna zima rzeczywiście nie dała zbyt wielu okazji do robienia zdjęć.

Jak to się stało, że zacząłeś fotografować?
— To długa historia. Zacząłem jeszcze w szkole podstawowej, kontynuowałem w średniej. Na studiach należałem do klubu fotograficznego. Później ciągnęłlo mnie do tego jeszcze bardziej. Najpierw robiłem zdjęcia rodzinne, krajobrazy itp. Mój prawdziwy rozwój w tym kierunku nastąpił kilka lat temu, kiedy przyłączyłem się do klubu "Foto MX", a obecnie Kętrzyńskiego Stowarzyszenia Fotograficzno - Filmowego "FOTO MX". W 2011 roku miałem pierwszą wystawę w Kętrzynie. Wtedy dowiedziałem się, że działa tam taka grupa pasjonatów. U mnie w Mrągowie czegoś takiego nie było. W Foto MX - ie dostałem możliwość rozwijania swoich umiejętności, uczenia się sposobu patrzenia na fotografię. Rozmowy, wymiana doświadczeń z moimi przyjaciółmi ze stowarzyszenia pozwoliły mi rozwinąć skrzydła. Wiele rzeczy podpowiedział mi Lucjan Mikulski. Dzięki temu wiele się nauczyłem

Dojeżdżasz niemal co tydzień do Kętrzyna prawie 30 km na spotkania. Warto?
— Oczywiście, że warto. Dlaczego? To już wspomniałem wcześniej. Wiele na tym zyskałem. Człowiek cały czas się rozwija. W dziedzinie fotografii, zwłaszcza cyfrowej jest to niezbędne. Analogowa moim zdaniem była trochę prostsza. Kiedyś siedziało się przy powiększalniku i kuwetach, teraz przy komputerze i photoshopie. Ja komputera unikałem jak ognia, bo zawsze wolałem przebywać w plenerze. Tam maksymalnie można wszystko ustawić , wykorzystać możliwości aparatu. Jednak moje ostatnie doświadczenia i dyskusje na forach z fotografami pokazują mi, że program graficzny jest potrzebny. Nie chodzi tu o jakieś totalne przerabianie zdjęcia, tylko o to, żeby lepiej uwidocznić kolory, pokazać światło itp.

Słyszałem opinię, że jesteś naczelnym fotografem Mrągowa?
— To trochę przesadzone informacje. Staram się bywać na wielu imprezach i je uwieczniać. Lubię dokumentować to, jak zmienia się Mrągowo. Swoją wiedzę i umiejętności chcę wykorzystywać w praktycznym działaniu. Trening czyni mistrza i tak samo jest z fotografią. Trzeba chwytać aparat, robić zdjęcia, eliminować błędy i dążyć do doskonałości, co nie jest wcale łatwe.

Z twoich prac wnioskuję, że pejzaże są twoimi ulubionymi motywami?
— Zdecydowanie tak. Próbowałem odnaleźć się w fotografii portretowej. Miałem okazję robić zdjęcia ślubne. Jednak to przyroda była zawsze moim "oczkiem w głowie". Zawodowo byłem nauczycielem i uczyłem przyrody, prowadziłem Klub Młodego Ekologa. Dlatego też to właśnie ona towarzyszy mi przez całe życie. Jako "modelka" jest bardzo wdzięczna, ale również wymagająca. Fotografia przyrodnicza ogólnie rzecz biorąc, daje przede wszystkim możliwość do wyjścia w teren, co ja osobiście bardzo lubię. Ruch na świeżym powietrzu jest też ważny dla zdrowia. Wcześniej w moim przypadku była to fotografia przyrodnicza, pejzażowa, a teraz coraz bardziej pociąga mnie makrofotografia.

Czy robienie zdjęć to dobry sposób spędzania wolnego czasu na emeryturze?
— Bardzo dobry. Przyznam szczerze, że będąc emerytem mam bardzo mało czasu. Każdy moment nadający się do fotografowania staram się wykorzystać. Może obecna zima jest niekoniecznie dobra dla fotografów, ale zaczynając od wiosny staram się jak najwięcej czasu spędzać na łonie natury z aparatem w ręku. Latem trzeba bardzo wcześnie wyjść w teren, żeby uchwycić coś ciekawego. Jak wspomniałem, fotografia to malowanie światłem. Kiedyś "pstrykałem" zdjęcia w każdych warunkach. Teraz wiem, że nie zawsze są one odpowiednie. W przyrodzie, jak i w fotografii światło jest bardzo ważne, bo pokazuje cienie, uwidacznia przestrzeń, uwypukla kolory. To się wiąże z określonymi porami dnia. Ważne są wschody i zachody słońca. W południe przy ostrym świetle fotograf może sobie odpoczywać, bo nie ma wtedy nic ciekawego do robienia.

Czy masz jakieś fotograficzne marzenie, które chciałbyś zrealizować?
— Teraz mnie zaskoczyłeś. To trudne pytanie. W zasadzie tak. Założyłem sobie, że w tym roku nauczę się trochę photoshopa, bo do tej pory rzadko go używałem, gdyż po prostu nie umiem się nim posługiwać. Chciałbym też wziąć udział w warsztatach fotograficznych z najwyższej "półki". To, czego nauczyłem się do tej pory wynikało z wspólnej wymiany doświadczeń, rozmów, plenerów z moimi znajomymi. Chcę jednak cały czas poznawać coraz nowsze techniki i ludzi, którzy robią to co ja tyle, że w sposób profesjonalny. Marzę też o locie balonem, co pozwoliłoby mi również na zrobienie ciekawych ujęć z lotu ptaka, bo takich jeszcze nie mam w swoim archiwum. Trzeba zawsze o czymś marzyć, do czegoś dążyć. To jest motorem napędzającym do działania.

Wiemy o najbliższej wystawie w Kętrzynie. Masz jakieś inne fotograficzne plany na najbliższą przyszłość?
— Oczywiście. Jeśli wszystko się ułoży to latem planuję w Mrągowie wystawę pod roboczym tytułem "Mgły". Temat jest na razie w sferze moich marzeń. Początkowo wydawał się łatwy do zrealizowania. Teraz widzę jednak, że uchwycenie ciekawego motywu nie jest takie proste. Sztuką jest wierne oddanie magicznego momentu, w którym zdjęcie jest robione. Jeśli uda mi się znaleźć takie miejsce, żeby odpowiednio wywołać zdjęcia na papierze to wtedy uda się to marzenie zrealizować. Chodzi mi po głowie utrwalanie detali przyrodniczych, np. obiekty w kroplach wody. To co się dzieje w przyrodzie jest niesamowite i ja chcę to pokazywać. W dalszej kolejności będę kontynuował makrofotografię zimową. Może uda się jeszcze jakieś ciekawe oblicza tej zimy sfotografować Kto wie, czy niedługo nie będziemy jej wspominać tylko na zdjęciach.

Wojciech Caruk

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5