CZYTAM BO LUBIĘ: Na wschód od zachodu

2018-03-24 17:00:00(ost. akt: 2018-04-13 12:45:21)
Książka „Na wschód od zachodu" Wojciecha Jagielskiego stawia pytania, ale nie daje odpowiedzi. Wiele zależy od wrażliwości czytelnika i jego przekonań.
W swojej najnowszej książce „Na wschód od zachodu” Wojciech Jagielski opowiada o ruchu dzieci-kwiatów, hipisach, którzy w latach 60. masowo wyjeżdżali na Wschód. Porzucili styl życia swoich ojców, domy, uczelnie, rodzinę i przyjaciół. Zrzekli się bezpiecznego, dostatniego życia. Zamiast tego wybrali włóczęgę, tułaczkę, która miała otworzyć ich serca i umysły na wyższe wartości.

Osiedlali się w Indiach, kraju, który diametralnie różnił się od skostniałego Zachodu. Na rajskich plażach Goa, w maleńkich wioskach, w Paharhandź i w asramach próbowali odnaleźć duchową harmonię. Okazało się jednak, że całkowita ucieczka przed światem nie jest możliwa. Odrzucali dominację pieniądza, ale dopadła ich ona w Indiach. Masowy napływ obcokrajowców zmienił wyludnione krainy w turystyczne raje. Na przestrzeni kolejnych lat kraj przestał być bezpieczną oazą, a stały się miejscem, w którym zagnieździły się korupcja, przemyt, narkotykowy biznes.

Przewodnikami Jagielskiego są: Święty, hipis z Holandii, który trafił do Indii w latach 60., oraz Polka Kamal, która także porzuciła wygodne życie na rzecz duchowej równowagi. Dwie zupełnie różne historie stają się punktem wyjścia w opowieści o ludziach, którzy zmęczeni konsumpcyjną kulturą zachodu ruszają na wschód, żeby tam odnaleźć siebie i wieść harmonijne, spokojne życie w zgodzie z naturą. Jagielski wysłuchuje nie tylko swoich przewodników, ale też miejscowych, którzy patrzą na przybyszów z politowaniem. Pisze o przybyszach zafascynowanych wizją spokojnego i prostego życia na Wschodzie oraz o ludziach Wschodu, którzy gnali na Zachód w poszukiwaniu życia dostatniego. Wszystko to ma służyć pokazaniu jakimi złudzeniami są Wschód i Zachód.

„Na wschód od zachodu” to także kontynuacja rozważań Wojciecha Jagielskiego na temat kryzysu zachodnich wartości. Po zachłyśnięciu się kapitalizmem w Europie, a także w Stanach Zjednoczonych, coraz wyraźniej słychać głosy zwątpienia. Zachód, odrzucający jakąkolwiek duchowość i metafizyczność, skupiający się wyłącznie na zaspokajaniu potrzeb materialnych, przestał oferować ludziom wyczerpujące odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Zmęczeni pracą ponad siły, wieczną gonitwą za celami, których nie da się zrealizować, zaczęli otwierać się na myśli, podpowiadające, że może nie trzeba żyć w ten sposób. Widzimy to dzisiaj nawet w Polsce, w której coraz popularniejszy staje się trend slow life. Popularność zyskują historie ludzi, którzy porzucili pracę w korporacjach, otworzyli własne biznesy, wyprowadzili się na wieś, zaczęli żyć w zgodzie z naturą i samym sobą.

To przejaw tego samego buntu i zwątpienia, które pchnęło dzieci-kwiaty do wędrówki na Wschód. Ruch hippisowski kierował się oczywiście także innymi zasadami, ale pomiędzy ich odrzuceniem zachodniego modelu życia a współczesnym kryzysem wartości, można odnaleźć punkty wspólne.
Najnowsza książka Wojciecha Jagielskiego stawia wiele pytań, ale nie daje odpowiedzi. Wszystko zależy od wrażliwości czytelnika oraz jego osobistych przekonań i miejsca, w którym obecnie się znajduje. „Na wschód od zachodu” to reportaż, który na długo pozostaje w pamięci.

Książka dostępna w Bibliotece Miejskiej w Mrągowie

Anida Keller

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5