Nowy dopływ Dajny? Spokojnie, to tylko awaria

2018-06-02 08:00:00(ost. akt: 2018-06-02 14:29:15)

Autor zdjęcia: Zdzisław Piaskowski

MRĄGOWO\\\ W reklamie pewnego marketu pojawia się radosne „ram – pam – pam”. Nie koniecznie to samo „ram – pam – pam” objawiło się na parkingu przed tymże marketem zlokalizowanym w Mrągowie. Dotarliśmy do źródła niespodziewanej „rzeczki”.
Początek maja był gorący, niemal letni. Zrobiło się sucho i zapowiadany od dawna deszcz wisiał długo nad na Mrągowem zanim spadł. Nie wiadomo skąd, wiadomo tylko, że spod ziemi. Kilka dni temu trysnęły strugi deszczówki na parking koło jednego z marketów i zalały go wodą i ziemią.

Kto stoi za tym niespodziewanym źródełkiem? A może to nieśmiałe początki nowej rzeki? Na reakcję naszych internetowych Czytelników nie musieliśmy czekać długo. — Mamy już basen w Mrągowie — żartuje internauta Daniel, pani Dorota zaprosiła koleżankę, żeby „wpadała na basen do Mrągowa”, a Magdalena sugeruje, że w tej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak „tylko nogi iść moczyć”.

To mogła być piękna wizja rozwoju turystyki w naszym regionie. Żarty jednak na bok. Sieć żeglugowa w naszym powiecie przynajmniej na razie nie wzbogaci się o nowy port. Po prostu przy parkingu jednego z mrągowskich supermarketów wytrysnęła spod ziemi woda i popłynęła w dół, tworząc nowy dopływ Dajny.

Aby poznać prawdę zwróciliśmy się do dyrektora Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Mrągowie, Andrzeja Wołosza, z prośbą o wyjaśnienie przyczyny tego niecodziennego zdarzenia. — Tego dnia była gwałtowna ulewa — odpowiedział dyrektor Wołosz. — Popłynęło bardzo dużo wody deszczowej i część tej wody przedostała się do kanalizacji sanitarnej. Powstał tam zator i wytworzone ciśnienie spowodowało awarię i przeciek. Na parking w większości wypłynęła woda deszczowa. Szybko awarię zlokalizowaliśmy, usunęliśmy ją, posprzątaliśmy i nic złego się nie stało. Nie było tam negatywnych skutków i żadnego zagrożenia ekologicznego. Awarie w naszej pracy zdarzają się dość często i nie wynikają one z zaniedbań. Woda w kanalizacji niesie z prądem różne rzeczy, a my codziennie reagujemy i tego z zewnątrz nie widać. Nie każde zdarzenie jest tak spektakularne jak ten przypadek — podkreślił na zakończenie szef mrągowskich wodociągów.

Zdzisław Piaskowski

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5