Sukces Agaty Dowhań i jej... Sukcesu

2018-06-23 09:00:00(ost. akt: 2018-07-08 14:09:57)

Autor zdjęcia: Archiwum

— Zza żelaznej kurtyny w latach 60-tych udałam się Batorym do USA. Zagrałam w „Emancypantkach” z samym Tadeuszem Janczarem u Hanuszkiewicza w Teatrze Powszechnym — mówi Agata Dowhań, z którą rozmawialiśmy w przededniu jubileuszu powadzonego przez nią Studia Wokalnego „Sukces”.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Agata Dowhań  (druga z lewej ) dołączyła do Alibabek w 1974 roku

Agata Dowhań - nasza Alibabka

Na pytanie „kto to jest Agata Dowhań?” usłyszymy dwie pewne odpowiedzi. Pierwsza przychodzi natychmiast, że to Alibabka, a druga z kolei to, ... że to Sukces. Po chwili zastanowienia myśli się krystalizują i jawi się obraz estrady pełnej tańczącej i rozśpiewanej młodzieży w białych strojach. Ta biel niewinności jest dopełnieniem ruchu scenicznego i uzupełnieniem pełnego bogatych barw radosnego śpiewu w harmonii z dźwiękami instrumentów. Ale biel przepasanych w talii, na wschodnią modłę, długich koszul młodych artystów jest też tłem do smutku i nostalgii rzewnej pieśni „Buki moje”.

Z mgły pamięci wyłania się też pełen pastelowych kolorów obraz roztańczonych dzieciaków. Obraz ten nabiera ostrości i młodzi wykonawcy w kostiumach w duże kolorowe łaty zaczynają być rozpoznawalni jako Sukces, którego początek zainicjowała Agata Dowhań.
Po tym pełnym przeróżnych odcieni barw i dźwięków, dynamicznym wstępie, wróćmy do odpowiedzi na postawione pytanie.

I tak, Agata Dowhań, to założycielka i kierownik artystyczny Studia Wokalnego SUKCES, wokalistka zespołu Alibabki, ale też współzałożycielka i wokalistka pierwszego składu zespołu Partita. Jest absolwentką Wydziału Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego oraz Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia na wydziale śpiewu solowego. Pracuje w tamtym czasie w różnorodnych formach artystycznych. Są to muzyczne programy telewizyjne, nagrania studyjne, radiowe i płytowe, musicale, sztuki teatralne, ale także koncerty w kraju i za granicą.

Już liceum, a było to czterdzieste LO w Warszawie, polonistka Barbara Kalbarczyk poruszyła w nas inwencję twórczą i kreatywność. To ona pierwsza powiedziała mi, że mam srebrny głos i, że powinnam śpiewać. Pod jej opieką zajęłam drugie miejsce w przeglądzie recytatorskim miasta Warszawy. A do Warszawy przyjechałam z rodzicami z Kołobrzegu, kiedy miałam pół roczku. Mój tata pochodzi z spod Tarnopola na Ukrainie, a do Kołobrzegu przyjechał po wojnie z wojskiem i tam został, zakochał się w mojej mamie. Stamtąd rodzice zabrali mnie w rodzinne strony mamy na Mazowsze, w obawie przed powrotem Niemców. Właśnie tak trafiłam do Warszawy.

Kiedy jeszcze byłam w liceum, chodziłam do domu kultury na zajęcia grupy wokalnej. W składzie zespołu były same dziewczyny, a instruktorem był nauczyciel z liceum muzycznego, Janusz Kępski, przyszły kompozytor pięknej piosenki „Jaskółka uwięziona”. Śpiewałyśmy popularne piosenki, ale kiedy w przerwach prób nasz instruktor dla relaksu grał Beethovena, Bacha, Chopina, tak bardzo nam się to spodobało, że podsunęłyśmy mu pomysł, aby spróbować zaśpiewać muzykę poważną. Pomysł chwycił i zaczęłyśmy mozolnie nad nim pracować. Instruktor zmieniał skład zespołu wielokrotnie, bo dziewczyny nie mogły sprostać jego wymaganiom. Z całej grupy zostałam tylko ja, a pozostałe dziewczyny przyprowadził z liceum muzycznego i w ten sposób powstał zespół Partita. Kępski jednak postawił mi warunek, że jeśli chcę śpiewać w zespole, to muszę iść do szkoły muzycznej. Chętnie na to przystałam i rozpoczęłam naukę śpiewu klasycznego, jednocześnie praktykując w Particie.

Po roku działalności nagrałyśmy w Polskich Nagraniach płytę długogrającą z transkrypcjami muzyki poważnej. Był to pierwszy zespół młodzieżowy, który śpiewał tego rodzaju muzykę. Z tym repertuarem zostałyśmy zaproszone do USA. Przeżyłam wspaniałą przygodę życia, płynąc Batorym przez prawie dwa tygodnie na drugą półkulę naszej planety. Z okresu pracy z Partitą wspominam pięknie współpracę z Adamem Hanuszkiewiczem w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Zagrałyśmy tam śpiewające pensjonarki w „Emancypantkach” Prusa. Cóż to była za frajda! Regularna praca na żywo w teatrze i to z takimi sławami, jak Hanuszkiewicz i Tadeusz Janczar. Ciekawiło mnie to życie teatralne, nie tylko na scenie, ale także za kulisami. Poczułam tam prawdziwą magię teatru.

Po zmianach kierownictwa w Particie zmienił się również skład zespołu i repertuar. Ja potrzebowałam również jakiejś zmiany. Odeszłam z zespołu i zdałam egzamin do Policealnego Studium Architektury. Dyplom ukończenia Szkoły z piątką leży sobie spokojnie w szufladzie wśród moich ważnych dokumentów i nie wadzi nikomu.

Do Alibabek trafiłam w 1974 r. na zastępstwo. Zadzwonił do mnie wtedy Juliusz Loranc i poprosił o dołączenie do zespołu na wyjazd na Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu, ponieważ jedna z Alibabek nie może pojechać z powodu zagrożonej ciąży. Pojechałam wtedy na festiwal i na nowo złapałam bakcyla, dlatego w mojej szufladzie nadal leży opuszczony przeze mnie dyplom technika architekta, a ja śpiewam, śpiewam i uczę śpiewu do tej pory. Alibabki mnie zaakceptowały. Po powrocie nieobecnej dziewczyny, ja z moim sopranem, też okazałam się potrzebna. Przyjęcie mnie do zespołu potraktowałam, jako nobilitację. Zawsze podobał mi się ich repertuar i brzmienie wokalne.

Ponad dwadzieścia lat temu założyłam Studio Wokalne „SUKCES”. Wraz kadrą instruktorską prowadzę placówki w Kętrzyńskim Centrum Kultury, w Biskupieckim Domu Kultury (CKTiS), w Przedszkolu w Pieckach, w Rozogach w gminie Sorkwity, i w Centrum Kultury i Turystyki w Mrągowie. Z Mrągowem współpracuję już 20 lat i z tej okazji, 30 czerwca o godzinie 12.00, odbędzie się widowisko jubileuszowe w sali widowiskowej CKiT.

W przedstawieniu wystąpią aktualni członkowie Grupy Sukces, a także dawni adepci tego Studia. Między innymi wystąpi Agata Grześkiewicz, Martyna Jaskulska, Włodzimierz Chmal i Mateusz Grędziński - zwycięzca Voice of Poland. Gościem specjalnym będzie aktorka Irena Telesz i kompozytor, twórca musicalu „Kochanie bez Granic” Jerzy Jarosław Dobrzyński — tą informacją Agata Dowhań zakończyła swoją opowieść, jednocześnie zaproszając naszych Czytelników na widowisko jubileuszowe po tytułerm „SUKCES” wczoraj i dziś!
Nasza gazeta jest patronem medialnym przedstawienia. Będziemy tam i opiszemy je dla Was.

Zdzisław Piaskowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5