Przetrwali Runmageddon. Ocalały nawet... paznokcie

2018-07-02 12:43:54(ost. akt: 2018-07-02 12:48:37)

Autor zdjęcia: archiwum organizatorów/archiwum prywatne

BIEGI EKSTREMALNE/// Przeszło 2 tysiące miłośników ostrego wycisku zameldowało się w miniony weekend w Ełku, by wziąć udział w kolejnej edycji słynnego Runmageddonu. W ekstremalnie biegowym gronie nie zabrakło i naszych! Były medale?
W ciągu ledwie dwóch dni (23-24 czerwca) w Ełku wyraźnie wzrosło zagęszczenie ludności na metr kwadratowy. O to, by było nieco tłoczniej, zadbały reprezentacje przybywające na Mazury nie tylko z regionu, nie tylko z najróżniejszych stron Polski, ale i zza granicy. W międzynarodowym towarzystwie solidny start odnotowali także biegacze z powiatu mrągowskiego.

Na pierwszy ogień poszła konfrontacja z kategorią Rekrut. 6-kilometrowy, wydający się "błahym" dystans usiany był jednak 30 wymagającymi przeszkodami. Śmiałkom przyszło więc przedzierać się przez ogień, dym, błoto czy wodę (w tym także słynną "Lodową", czyli przymusowe nurkowanie w wypełnionym lodem kontenerze), w międzyczasie pokonywać szereg ścianek, równoważni, czołgać się pod drutem kolczastym, ciągnąć za sobą 33-kilogramowe kamienie (popularny "spacer z pieskiem")... Należało być jednak cały czas skupionym, bo organizatorzy przeplatali fizyczne zmagania także wysiłkiem intelektualnym (brak dobrej odpowiedzi np. na zadanie matematyczne skutkował karnym, nadprogramowym pokonywaniem innej wskazanej przeszkody).

Po 55 minutach i 38 sekundach na mecie pojawił się najlepszy tego dnia Rafał Golec (Łuków/Siedlce). Tuż za nim na podium uplasowali się Jarosław Bieniecki (Warszawa) i Karol Rubin (Orzysz).

Najwyżej w ogólnej klasyfikacji barwy powiatu mrągowskiego zawiesił Cezary Sulżycki. Mrągowianin, realizujący się na co dzień jako żołnierz 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, linię końcową minął po 1 godzinie i 21 minutach. Uzyskany wynik zapewnił mu wysoką, 87. lokatę w kategorii OPEN. Na "lokalne podium" przedarli się także Tomasz Soczewica (400. OPEN) oraz Tomasz Kalinowski (426. OPEN). Lider klubu CrossBox Mrągowo, popularny "Kaliniak", na finiszu nie był jednak sam. Stanowił bowiem "szpicę" 6-osobowej ekipy klubowej (Agnieszka Kalinowska, Paulina Rodziewicz, Adriana Kachel, Mateusz Karwowski i Kamil Burda), która solidarnie - ramię w ramię - minęła linię mety.

— Jesteśmy zgraną paczką. Przy dobrej współpracy nie ma przeszkód, których nie dałoby się pokonać. Tym bardziej, że cały czas mocno zasuwamy na sali — mówi Tomasz Kalinowski. — Prawdę mówiąc nie podchodziliśmy z takim nastawieniem, by za wszelką cenę wydrzeć jak najlepszy wynik. Około 20 minut straciliśmy zresztą czekając na kajaki, by móc przepłynąć na drugą stronę jeziora. Szczerze? Mieliśmy po prostu dobrze się bawić, odrobinę zmęczyć. Nikt się nie spinał. Jest wśród nas też i kilku nauczycieli, więc był to dla nas w zasadzie taki specyficzny koniec roku szkolnego — przekonują zawodnicy CrossBox, jednocześnie zapraszając na własną odpowiedź na Runmageddon, czyli zbliżający się wielkimi krokami do Mrągowa słynny Bieg Kowboja (6 października).
Obrazek w tresci

Dzień później, 24 maja, poprzeczka zawisła niemal dwukrotnie wyżej. Uczestnicy musieli bowiem borykać się już z 12 kilometrami najeżonymi łącznie 50 przeszkodami. Zwyciężył Mateusz Salamon (Kielce), drugi był Mateusz Jeliński (Kartuzy), a trzeci faworyt gospodarzy - Rafał Pogorzelski (Ełk Force One).

Powiatowe, mrągowskie złoto wywalczył Kamil Burda z Sorkwit (dzień wcześniej biorący udział w Rekrucie), który wynikiem 1:33:38 zapewnił sobie wysokie, 43. miejsce w kat. OPEN. Srebro przypadło w udziale Bartoszowi Woźniakowi z Mikołajek. A trzecia... Trzecia ponownie była cała uśmiechnięta grupa mrągowian (choć w innym składzie): Wiktoria Dudziec, Magdalena Żyjewska, Natalia i Klaudia Deptuła, Marlena Dziczek i zabezpieczający tyły Wojciech Żarnoch.
Obrazek w tresci

Od 23 do 24 czerwca zmagania odbywały się także na dwóch innych trasach: Intro (kategoria stanowiąca swoiste wprowadzenie w tematykę biegów ekstremalnych) oraz KIDS. W tej drugiej świetnie zaprezentowali się m.in. młodziutcy mrągowscy Power Rangersi. Podopieczni Tomasza Kalinowskiego muszą jeszcze odrobinkę podrosnąć, by rywalizować z dorosłymi, ale jeśli utrzymają tempo biegowego-ekstremalnego rozwoju, to wkrótce będą stanowić dla nich groźną konkurencję.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5