Mrągowo szyte na miarę [FELIETON AGNIESZKI]

2018-07-15 08:00:00(ost. akt: 2018-07-15 08:47:42)

Autor zdjęcia: Gnieszka Pacek

FELIETON\\\ Mrągowo od pewnego czasu świętuje okrągłe rocznice. Miasto obchodzi długo i hucznie swoje 670. urodziny oraz 200-lecie powiatu Mrągowskiego. Miejscowość jest i trwa przez wieki, choć nie zawsze pod polską flagą. Czy my je kochamy?
W czasach PRL — u, gdy jeszcze nie było można dostać w sklepie odzieży i brakowało niemal wszystkiego, dobrodziejstwem było mieć w rodzinie krawcową, a obsługa maszyny do szycia była cennym talnetem. Pamiętam jak moja mama i babcia Genowefa, szyły mi sukienki, spódnice z gazy opatrunkowej, zasłon i przeróżnych dziwnych materiałów. Wspominam też bal, na zakończenie ósmej klasy, gdy większość dziewcząt miała kreacje w bladoróżowym kolorze, bo akurat tylko taki materiał był w sklepie. Jednak każda z nas, choć w jednym odcieniu - wyglądała inaczej. Stało się tak, ponieważ sukienki były szyte indywidualnie, na miarę. Potrzeba było zdobyć materiał, zdjąć wymiary, przyjść na kilka przymiarek, by osiągnąć oczekiwany efekt. Taki proces tworzenia wymagał od nas cierpliwości i czasu. Pomimo tych trudności, byłyśmy zadowolone z efektów.

Mrągowo i okolice — miejsce z bogatą historią i teraźniejszością i wierzę, że i przyszłością. Bywa lubiane, kochane, ale i niedoceniane. Jest przez jednych chwalone, przez drugich ganione. Może w pogoni za czymś, co jest dalej, trochę niedoścignione - nie doceniamy swojego miejsca na ziemi? Stare powiedzenie podkreśla, że: „wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”. Jednak przykład naszego miasta sprawia, że można mieć nadzieję na lepsze jutro.

Poszperałam nieco w archiwach zadając sobie pytanie, dlaczego obecna nazwa jest nadana ku pamięci Krzysztofa Celestyna Mrongowiusza? Pierwotny Ządźbork przemianowano po 1945 roku na Mrągowo, chcąc podkreślić schyłek, kres czasów niemieckich na naszym terenie. Dla nas Polaków wycieńczonych II wojną światową, wcześniejszymi próbami germanizacji – było to ważne, by nawet w nazwie obrać inny kierunek. Nadszedł czas szycia na miarę, tworzenia wyjątkowej miejscowości. Nasz wspomniany bohater (1746 – 1855) był duchownym ewangelickim i kaznodzieją, poliglotą, bardzo twórczym pisarzem autorem wielu rozpraw, polemik i podręczników. Przede wszystkim walczył o obronę polskości, jej niepowtarzalnej mowy i obyczajów na Warmii i Mazurach. Dokładał starań o to, co nasze i rodzime.

Znamienne jest jego motto: „mowa polska jest piękniejsza i cudowniejsza niż język francuski i niemiecki, więc się jej poczciwy człowiek wstydzić nie powinien i owszem, pilnie się jej uczyć, o nią dbać i o utrzymanie się jej, jak o wielki skarb starać powinien”.

Dzisiejsi mieszkańcy, zatopieni w codzienność, nie zawsze zdają sobie sprawę, że przez wiele lat, te tereny należały do Niemiec. Historia uczy, że wywalczono o nas, Polaków nie tylko na polu bitewnym, ale i w kulturze ludowej, literaturze i sztuce. Dziś Mrągowo zdaje się być nasze, polskie - jakby od zawsze. Prawda jest taka, że przez wiele lat trwał proces projektowania miasta, wielu rożnych dziejowych przymiarek, poprawek. Mam takie odczucie, że jeszcze nadal szycie trwa. Gdy przyglądamy się nazwom różnych miejscowości, tak często są one przypadkowe.

Nic pozytywnego nie wnoszą do życia lokalnej społeczności, a czasem przynoszą wstyd żyjącej tam ludności. Mrągowianie w nazwie mają kierunek. Jest nim obrona swojego miejsca na ziemi, ojczyzny, polskości. Czy wszyscy go utrzymujemy? Nie jestem rodowitą mrągowianką, tak samo jak wielu osiedleńców - przybyłam tu. Jednak od ponad 27 lat, stale jestem zakochana w klimacie wąskich uliczek, starych budynków, otoczeniu przyrody i charakterze, bo miasto miewa swój charakter, niczym krój sukienki. Latem przybiera barwy licznych koncertów festiwali i festynów.

Nie jest to gród typowo turystyczny, w którym krew tętni i pulsuje tylko podczas wakacji i urlopów. Mrągowo żyje przez cały rok, a każdego następnego miesiąca rozwija się na wielu różnorodnych płaszczyznach. Choć w przeszłości chciały go znieść z mapy liczne wichury dziejowe, pożary — ono nie dało się stłamsić, choć często trzeba było zaczynać od nowa. Stale dokonują się przymiarki do innowacji i nanoszone są poprawki elementów z przeszłości, które nigdy nie staną się przeżytkiem, ale wymagają renowacji. Cenię tę równowagę zachowaną w naszym mieście — przeszłość, teraźniejszość i przyszłość — razem, w dobrej komitywie.

Drodzy mrągowianie, gdy patrzycie na zmiany w naszym mieście i kręcicie nosem — proszę, uzbrójcie się w cierpliwość. Żadna dobra kreacja nie została stworzona przez użycie jednej igły, jednego ściegu i jednego ciecia. Może należy nabrać dystansu, zatrzymać się i przyjrzeć się przesłaniu, jakie ślą do nas uliczki miasta i wiekowe kamieniczki. Polecam wycieczki organizowane przez miłośników naszej historii. Kilka lat temu, podczas czerwcowej konferencji młodzieżowej w Mrągowie zaproponowałam gościom z innych miast, aby wzięli udział w grze terenowej. Uczestnicy mieli za zadanie dotrzeć do rożnych opisanych, historycznych i ciekawych miejsc w naszym mieście — nie używając internetu, map, pytając tylko mieszkańców o drogę i potrzebną informację. Gracze dostali kartkę z opisem punktów, na których mieli się zameldować. Przebytą trasę miano udokumentować zdjęciami. Okazało się, że była to wspaniała lekcja historyczno — krajoznawcza, a napotkani mieszkańcy zachowywali się przyjaźnie. Niektórzy aktywnie przyłączyli się do zabawy.

Gdy spojrzymy na nasze miasto z perspektywy szycia na miarę, może zmienić się wiele. Przede wszystkim obudzi się optymizm, zachęta do wytrwałości w dążeniu do obranych celów. W przeszłości mawiano, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Oznaczało to, że mądrzy budowniczy sieci połączeń, szlaków i traktów dbali o to, aby zawsze dotrzeć do stale rozwijającego się miasta. Warto było tam dojść, być i żyć. Dziękuję Cezaremu Makiewiczowi, że napisał piosenkę, która stała się mottem naszego miasta: „Wszystkie drogi prowadzą do Mrągowa, do Mrągowa nad jeziorem Czos”...

Agnieszka Beata Pacek

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Furio #2537609 | 5.172.*.* 16 lip 2018 21:06

    Pani Agnieszko jest dużo prawdy tym co Pani piszę. Pamiętać jednak należy, że rozwój miasta co by nie mówić zależy od ... . Jeśli nasze władze w moim przekonaniu nie dbają o to /poprzez ściąganie turystów/

    odpowiedz na ten komentarz

  2. stopamiporyju #2536722 | 31.135.*.* 15 lip 2018 10:08

    tak trochę wmawianie nam że Mrągowo jest ładne - proszę spojrzeć tylko na budowane domy ,nikt nad tym nie panuje każdy dom jest inny .Nie chodzi mi o to żeby budować wszystkie tak samo ,ale powinny być jakieś wytyczne jak mniej więcej powinny wyglądać a nie cepelia .

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5