Mikromusic alternatywnie w CKiT

2019-04-17 12:00:00(ost. akt: 2019-04-19 19:59:56)

Autor zdjęcia: Dominika Paula Brodzik

WYDARZENIE/// Są zespoły, których nie da się wcisnąć w jeden gatunek. Na scenie prezentują coś nieoczywistego, wciągając słuchacza w świat dźwięków i zaskakujących improwizacji. Taką ucztę w mrągowskim CKiT zaserwował zespół Mikromusic.
Krytycy muzyczni wciąż nie określili i nie zaszeregowali wrocławskiego zespołu do konkretnego nurtu muzycznego. Ponieważ grupa od lat z powodzeniem porusza się po frazach jazzowych, rockowych, folkowych, jak również, mocno elektronicznych. Wydano już sześć płyt studyjnych, a ich piosenki „Takiego chłopaka”, „Tak mi się nie chce” biją rekordy w sieci. Podobnie jest z teledyskami na YouTube. Niemal każdy je zna, nawet, nie będąc fanem art popu, czy też avant popu, bo i tak bywa stylistycznie szeregowany zespół. Mikromusic występował już na wielu scenach w kraju i zagranicą. Był nominowany dwukrotnie do Fryderyków. Grał podczas najważniejszych polskich festiwalów muzycznych (Open'er Festival, Ladies Jazz Festival, Top Trendy, Festiwal Piosenki w Opolu). Grupa współpracuje również z filmowcami i teatrem. Podczas tych działań stworzono muzykę do takich produkcji jak: „Chemia” (reż. Bartek Prokopowicz) oraz „Konfident” (reż. Juraj Nvota). Mikromusic tworzą: Natalia Grosiak (wokal), Dawid Korbaczyński (gitara), Robert Szydło (gitara basowa), Robert Jarmużek (piano), Adam Lepka (trąbka i instrumenty perkusyjne), Łukasz Sobolak (perkusja).

Wchodząc na widownie CKiT w Mrągowie widz mógłby być zaskoczony wielością różnorodnych instrumentów ustawionych w szeregu na scenie. Było ich kilkanaście, a muzyków sześciu. Podczas koncertu okazało się, że niemal każdy, łącznie z wokalistką jest wszechstronnie uzdolniony i biegle na nich gra. Ten zabieg pozwolił zanurzyć się głębiej w muzyczne inspiracje i improwizacje. Światła nie olśniewały tak bardzo, jak niebanalne nuty i ich brzmienie. Nieoczywiste i zaskakujące aranżacje utworów współgrały z wyśpiewywanym dźwiękiem. Czasem odnosiło się wrażenie, że ludzki głos i gra instrumentów stanowiły jedno i trudno było je odróżnić, oddzielić.

Natalia Grosik wokalistka i autorka tekstów ze skromnością i prostotą wprowadzała słuchaczy w treść granych utworów. Nie zachowywała się jak diva czy gwiazda. Wykazała się poczuciem humoru i dystansem do samej siebie. Nic dziwnego, skoro w swoim czasie była gotowa porzucić pracę w kancelarii prawnej na rzecz życia z muzyki. Fani zespołu zapewne byli i są jej za to wdzięczni. Choć Mikromusic ma już ugruntowaną pozycję na rynku muzycznym, to podczas występów, jest w pewnym sensie dziewiczy, prostolinijny a przekaz pozbawiono zbędnego patosu. Obok muzyki ważne są wyśpiewywane teksty piosenek, które w większości napisała Natalia Grosik. W tych słowach zawiera się coś urzekającego. Zastosowano proste wyrażenia, a jednak z zaskakującą puentą, która czasem ma wydźwięk sarkastyczny. Tak było w przypadku utworu „Nieśmiałość”, gdzie „niegrzeczne wyrażenie” jest nucone pięknie, niemal idyllicznie i wysokich tonach. Taki zabieg nie gorszy, a słuchacza pozostawia z istotną refleksją.

Pomimo faktu, że ubiegły weekend obfitował w liczne wydarzenia kulturalne w Mrągowie i konkurencja była duża, miłośnicy Micromusic nie zawiedli. Śpiewali wspólnie z zespołem i klaskali rytmy piosenek. Nagrodzili występ owacjami na stojąco. Po koncercie poznałam kobietę, która przyjechała do Mrągowa sama, z Gołdapi i jeszcze czekała na zespół, który wyszedł podpisywać płyty. Determinacja tej fanki zaskoczyła mnie, powiedziała, że: „śledząc trasę koncertową grupy, tu miała najbliżej”. Choć na drugi dzień musiała iść na rano do pracy, dla niej było warto przyjechać do CKiT i pokonać łącznie ponad 200 km. Rozglądałam się po widowni, pośród słuchaczy znalazłam przedstawicieli różnych grup wiekowych i społecznych, co oznacza, że Mikromusic w swych inspiracjach sięga po to, co jest ponadczasowe i uniwersalne dla każdego odbiorcy. Niewątpliwie jest alternatywą, przewrotnie zmuszając odbiorców do przemyślanych refleksji i życiowych wyborów. Takich grup nie da ubrać się w ramy, w nieswoje stroje sceniczne, należy je po prostu odbierać i przetwarzać, podany materiał muzyczny, na osobisty użytek.

Agnieszka Beata Pacek


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5