Na wolne nie ma szans [ROZMOWA]

2019-05-10 08:31:48(ost. akt: 2019-05-12 20:16:08)
Bartosz Samul w drodze po kolejne sukcesy

Bartosz Samul w drodze po kolejne sukcesy

Autor zdjęcia: MSR

Mrągowscy kolarze nie narzekają na liczbę startów, co przekłada się także na sukcesy. O kolarski "blitzkrieg" z pierwszego majowego weekendu zapytaliśmy prezesa Mrągowskiego Stowarzyszenia Rowerowego - Dominika Marcinkjana.
— Cztery starty w majówkę. I to w różnych stronach Polski. Kto wpadł na pomysł, by zawiesić poprzeczkę tak wysoko?
— Starty w różnych częściach Polski są realizacją planu startowego założonego przez nas wcześniej, jeszcze przed sezonem. Mamy określone cele szkoleniowe. Nie jest jednak tak, że wszyscy zawodnicy obowiązkowo biorąc udział we wszystkich zawodach. Byłoby to wręcz nieracjonalne. Juniorzy Młodsi koncentrują się na walce eliminacyjnej do Olimpiady Młodzieży oraz dobrą pozycję startową podczas głównej imprezy. Celem młodszych zawodników jest po prostu wszechstronny rozwój sportowy. Dlatego też wyszukujemy im zróżnicowanych wyzwań.

— Którą z "majówkowych" imprez wspominać będziecie najmilej?
— W pamięci utkwi nam na pewno start w Żukowie. Do walki w o Puchar Polski przygotowywaliśmy się od dłuższego czasu. Nasi zawodnicy wypowiadali się bardzo dobrze i organizacji, i o samej trasie. I słusznie, bo jest naprawdę ciekawa. Z pewnością nie należy do tych, które "nudzą" kolarzy podczas przejazdu.

— Była też najtrudniejsza?
— Patrząc na profil trasy... Myślę, że można tak stwierdzić. U kolarzy jednak, wbrew pozorom, z reguły "im trudniej, tym więcej przyjemności i radości". Dla porównania trasa w Legionowie była bardzo płaska, za to bogata w liczne nawroty lub, mówiąc inaczej, tzw. "agrafki". Niektórzy z naszych zawodników narzekali nieco na brak przygotowania do tego typu trasy. Wzięliśmy to pod uwagę i na pewno poprawimy te elementy podczas kolejnych treningów.

— Tak szczerze: natłok startów, a zatem i zmęczenie, nie wpływały na zajęte lokaty w kolejnych imprezach?
— Pod tym względem nasi podopieczni faktycznie nie mieli łatwo. Zmęczenie było u nich widoczne. Wszyscy jednak wiedzieliśmy na co się piszemy. Na kluczowe, najważniejsze imprezy zawodnicy jednak zawsze są należycie wypoczęci. Z powodu takiego natężenia startów zdecydowaliśmy się też jechać z Legionowa bezpośrednio do Żukowa, by nie męczyć młodych podróżami i dać im więcej czasu na regenerację "na miejscu". Dzięki temu mieli przy okazji możliwość lepszego poznania trasy.

— Jak, jako szkoleniowcy, oceniacie formę (i wytrzymałość) swoich zawodników?
— Nie chciałbym ich przesadnie komplementować, bo to czasem demotywuje. Na pewno jednak "dali radę". Choć... zawsze może być lepiej. Do optymalnej formy wciąż nieco brakuje. Mamy nadzieję, że na pozostałe najważniejsze imprezy sezonu wstrzelimy się z najlepszą dyspozycją.

— Mieliście w majówkę choć chwilkę, by spędzić nieco czasu "stereotypowo po polsku", czyli przy grillu?
— Nie, nie tym razem (śmiech). Całą majówkę spędziliśmy typowo aktywnie, czyli na rowerach. I nie żałujemy.

— Ile dajecie sobie wolnego? Kiedy kolejne starty?
— Wolnego? Nie ma szans (śmiech)! 11 maja część naszej ekipy wyruszy na Małą Ligę XC do Wiązownej (k. Warszawy). Priorytetem jest jednak turniej eliminacyjny do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, który odbędzie się 17-18 maja w Pieczyskach (k. Wielunia). 19 maja odbędzie się Mazury MTB Maraton Giżycko, 25 maja Mała Liga XC zawita do Mińska Mazowieckiego, a 26 maja zawodnicy powalczą w Warszawie o Puchar Mazowsza. Grafik mamy napięty, będzie się działo!

Kamil Kierzkowski
k.kierzkowski@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5