Wciąż przeciera Polakom szlaki do klatek UFC

W stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich odbędzie się wówczas bowiem kolejna z gal legendarnej federacji UFC, uznawanej za absolutny szczyt świata mieszanych sztuk walki. Mrągowianin jest z nią związany już od wielu lat, a na jej "liście płac" znalazł się jako pierwszy Polak w historii. Teraz, również jako pierwszy z naszych rodaków, będzie miał okazję sędziować na gali "numerowanej".

— To o tyle ważne, że gale określone konkretnym numerem to tzw. "gale mistrzowskie", podczas których toczone są walki o pasy mistrzów. W Abu Dhabi swego trofeum będzie bronił np. pogromca słynnego Connora McGregora, czyli Khabib Nurmagomedov — mówi Paweł Harasim.

— To dla mnie kolejne ogromne wyróżnienie. Na takich imprezach sędziować może tylko światowa elita w tym fachu. Występem w Abu Dhabi osiągnę w zasadzie wszystko co możliwe w "sędziowskiej" dziedzinie MMA — dodaje mrągowski szkoleniowiec sportów walki, który swych podopiecznych trenuje nie tylko w wojnie na chwyty czy pięści, ale i... właśnie w sędziowaniu. — Chcę, by więcej Polaków dostąpiło zaszczytu pracy dla UFC. Z kilkoma zawodnikami Husarii pracujemy, by to zmienić, lecz to długotrwały proces. Efekty powoli już jednak widać, np. Tomasz Piotrowski czy Jakub Harasim mieli już swoje debiuty jako inspektorzy podczas gal tej amerykańskiej organizacji.

Skąd w mrągowianinie tyle motywacji? M.in. stąd, że kilka lat temu zdiagnozowano u niego poważną chorobę, którą wielu przyjęłoby jak wyrok. Jednak nie on. Obecnie wszystko wskazuje na to, że udało się ją pokonać, a sam Paweł Harasim podkreśla, że "otrzymał drugie życie". — Może zabrzmi to górnolotnie, ale chcę być przykładem dla innych. Być dowodem na to, że jeśli się w coś głęboko wierzy i ciężko pracuje, to można zdziałać naprawdę wiele. I to nawet w chwilach, gdy znajdujesz się na życiowym zakręcie — podsumowuje.