Mrągowia nie utarła nosa bukmacherom. Co z resztą?

2019-09-20 12:07:03(ost. akt: 2019-09-20 12:20:52)

Autor zdjęcia: Anita Szymańska/Sercem w obiektywie

FUTBOL II Jedno zwycięstwo, trzy porażki i b-klasowe derby — tak w skrócie wygląda "pakiet rozrywkowy" przygotowany w zeszły weekend przez piłkarzy powiatu mrągowskiego. Z trzech "oczek" cieszyli się jedynie kibice Żagla Piecki i Salętu Boże.
Najwyżej sklasyfikowana z naszych drużyn, IV-ligowa Mrągowia Mrągowo, wyruszyła 14 września na podbój Lubawy. Miejscowy Motor był murowanym faworytem bukmacherów. Za postawioną na zwycięstwo gospodarzy złotówkę płacono ledwie 1,45 zł. Ewentualny triumf żółto-czarnych wyceniono adekwatnie aż na 5,10 zł.

Niestety żadnemu z kibiców MKS nie udało się w miniony weekend rozbić banku. Jako pierwszy piłkę w siatce mrągowian umieścił Mahamadou Bah (22'), a niewiele po przerwie na 2:0 podwyższył Andrzej Burchart (67'). Podopieczni trenera Mariusza Niedziółki walczyli jednak ambitnie do samego końca, co poskutkowało trafieniem Piotra Wypniewskiego (86'). Niestety jego bramka nie miała ostatecznie charakteru innego niż honorowy.

— Trzeba oddać gospodarzom, że zagrali dobre zawody. Byli bardziej zdeterminowani, agresywni — skomentował na oficjalnej stronie klubu Mariusz Niedziółka, trener Mrągowii. — Mieliśmy problemy z wyprowadzaniem składnej piłki. Zamykali nas w pressingu, postawili trudne warunki, a my nie potrafiliśmy temu sprostać. Stworzyliśmy sobie niewiele sytuacji, jednocześnie po raz kolejny tracąc bramki po szkolnych błędach. A przecież to był taki mecz, w którym takich błędów nie można popełniać. Było wiadomo, że o wszystkim może zdecydować jeden gol — dodał szkoleniowiec.

Szczebel ligowy niżej, w klasie okręgowej, bardzo cenny triumf odnotował Żagiel Piecki, który pokonał na własnej murawie (3:2) groźnego Wilczka Wilkowo. Podopieczni trenera Andrzeja Kłosowskiego dumni mogą być zwłaszcza z pierwszej połowy. Do szatni schodzili bowiem z nokautującym niemal wynikiem 3:0 (Marcin Spirydon 8' i 14', Grzegorz Puławski 29'). Rzut oka na tablicę wyników podziałał jednak ewidentnie motywująco na ekipę gości. W 60. minucie bramkę przywracającą nadzieję w szeregach "Watahy" zdobył Mariusz Bandurow. Po 12 minutach było już 3:2 (Mariusz Grabowski 72'). Pogoń Wilczka na tym jednak się zakończyła.

Drugi z naszych reprezentantów w okręgówce, Kłobuk Mikołajki, uległ minimalnie LKS Różnowo (0:1). O stracie 3 punktów zadecydowała jedna z pierwszych akcji meczu (Mateusz Stępień 4').

W klasie A bolesną lekcję futbolu od Mazura Pisz otrzymała na wyjeździe Fala Warpuny (4:0). Szczebel niżej aktualną sytuację wyjaśnili między sobą dobrzy sąsiedzi powiatu mrągowskiego. Salęt Boże przywitał na swym boisku Juksty Muntowo, lecz... przesadną gościnnością się nie popisał. Zwycięstwo 3:0 (bramki strzelali: Adrian Kowalczyk, Adam Wandyk i Jan Szymanowski) umocniło GKS na 2. lokacie w klasie B (9 punktów, 3 "oczka" straty do liderów z Olimpii Miłki).

Kamil Kierzkowski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5