CZYTAM, BO LUBIĘ: Kazimierz Orłoś - "Dzieje człowieka piszącego"
2019-12-01 09:00:00(ost. akt: 2019-11-30 13:53:14)
"Dzieje człowieka piszącego" to kontynuacja ciepło przyjętej sagi rodzinnej Dzieje dwóch rodzin, Mackiewiczów z Litwy i Orłosiów z Ukrainy. Autor wspomina swoje dzieciństwo i młodość w Warszawie.
Choć przypadły one na lata stalinizmu, były dla niego czasem beztroskim i szczęśliwym. Z pasją przedstawia też wejście w dorosłość, pierwsze sympatie i miłości, niepokoje związane z karierą zawodową i odpowiedzialnością za rodzinę. Opisuje wreszcie opór inteligencji przeciwko władzy Polski Ludowej, a także osobistą, dramatyczną historię opozycyjności – wydanie powieści Cudowna melina o wszechwładzy partyjnych kacyków i konsekwencje tego twórczego wyboru.
Opowieść Kazimierza Orłosia to nie tylko autobiografia jednego z najlepszych pisarzy, ale również wnikliwy portret zmieniającej się Polski: powstania z wojennych zniszczeń, codzienności w czasach stalinizmu i komunizmu, a wreszcie kształtowania się ruchu oporu wobec władzy ludowej, który ostatecznie doprowadził do upadku systemu i narodzin wolności.
Wspomnienia Kazimierza Orłosia to przede wszystkim obraz życia w PRL-u. A że Orłoś nie jest pisarzem "salonowym", dlatego mamy ciekawe historie z prowincjonalnej Polski. Wielkie budowy (zapora na Sanie, Gierkówka itd.), Mazury, Krynica Morska. Co oczywiste wszystkie te historie są zawarte w książkach Orłosia.
Opis własnej historii rozpoczyna autor w roku 1945, kiedy jako dziewięciolatek, mógł już w pewien sposób krytycznie spojrzeć na rzeczywistość. Orłoś pisze wprost, że "był dzieckiem Polski Ludowej", wychowankiem jej szkół i uczelni.
Wspomnienia Kazimierza Orłosia to przede wszystkim obraz życia w PRL-u. A że Orłoś nie jest pisarzem "salonowym", dlatego mamy ciekawe historie z prowincjonalnej Polski. Wielkie budowy (zapora na Sanie, Gierkówka itd.), Mazury, Krynica Morska. Co oczywiste wszystkie te historie są zawarte w książkach Orłosia.
Opis własnej historii rozpoczyna autor w roku 1945, kiedy jako dziewięciolatek, mógł już w pewien sposób krytycznie spojrzeć na rzeczywistość. Orłoś pisze wprost, że "był dzieckiem Polski Ludowej", wychowankiem jej szkół i uczelni.
"Wyniesione z domu rodzinnego zasady i przekonania broniły mnie skutecznie przed indoktrynacją. Jednocześnie byłem świadkiem życia w PRL do końca lat osiemdziesiątych XX wieku" - wyjaśnia autor.
Osobne karty książki poświęca pisarz wakacjom, spędzanym w latach 1948-50 w mazurskiej wiosce nad rzeką Krutynią. Ten pobyt w miejscowości określanej jeszcze jakiś czas po wojnie Kruttinen, zanim stała się Krutynią nazywa Orłoś "najbardziej jasnym okresem w powojennym życiu.
Pisząc po latach "Dziewczynę z ganku" i "Dom pod Lutnią" właśnie pośród tych - zapamiętanych z dzieciństwa, jak też utrwalonych podczas wielu lat przebywania na letnisku - krajobrazów, umieszcza akcję swych powieści. W piękne i jednocześnie naznaczone dramatycznymi odmianami losu Mazury wpisuje dzieje swoich bohaterów. Te powieści są właśnie przykładem, jak biografia pisarza splata się z biografią jego książek.
W "Dziejach..." znajdziemy rozdział poświęcony, chyba najsłynniejszej, książce - "Cudownej melinie”, a także Bibliotece "Kultury", "Zapisowi", Sierpniowemu strajkowi, Solidarności, stanowi wojennemu.
Orłoś kończy swoją opowieść o życiu i życiu swoich powieści i opowiadań w roku 1989. "W latach dziewięćdziesiątych życie moje i mojej rodziny zaczęło biec normalnym torem. Dla mnie był to przede wszystkim powrót do pisania prozy".
Książka dostępna w Bibliotece Miejskiej w Mrągowie.
Maria Mikołajczyk
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
LIKWIDATOR #2847697 | 37.47.*.* 11 sty 2020 21:25
Wielkie dzieki Panie Kazimierzu za obrone Mazurskich lasow.Tylko Pan ma odwage powiedziec o blednej polityce lesnej ,ktorej celem jest maxmalizcja zyskow obcych korporacji .Cześć i chwała Bohaterom!
odpowiedz na ten komentarz