CZYTAM, BO LUBIĘ: Klaudiusz Szymańczak - „Mroczny świt”

2020-05-17 12:00:00(ost. akt: 2020-05-17 14:16:10)

Autor zdjęcia: archiwum BM Mrągowo

"Mroczny świt" to druga odsłona cyklu kryminalnego Klaudiusza Szymańczaka. Głównym bohaterem powieści jest znany już czytelnikom agent Federalnego Biura Śledczego John Slade, Amerykanin o polskich korzeniach.
Powieść rozgrywa się jednocześnie po dwóch stronach oceanu – w Stanach Zjednoczonych i w Polsce.

Stany Zjednoczone. W luksusowym apartamencie na Manhattanie zostaje znalezione ciało prokuratora. Ślad po nakłuciu, nacięcie na czole, lalki starannie ułożone na fotelu i muzyka klasyczna w tle – oto niecodzienne okoliczności jego śmierci. Dochodzenie prowadzą John Slade, agent FBI o polskich korzeniach, oraz Karen Lee. Wkrótce sprawy zaczynają się komplikować, giną kolejni pracownicy federalni, a śledczy dostrzegają, że każdemu z morderstw towarzyszy zagadkowy szczegół związany z Polską. Tylko co łączy zabójstwa, muzykę Krzysztofa Pendereckiego, swastykę i „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego?

Tymczasem nad Wisłą toczy się śledztwo zupełnie innego kalibru – w sprawie pornografii dziecięcej i pedofilii. Tropy prowadzą do emerytowanego duchownego, dziś schorowanego i umieszczonego w ośrodku dla księży. Kontekst jest więc bardzo współczesny. Siatkę przestępczą próbuje rozpracować nadkomisarz Robert Laurentowicz. Katolik, któremu nie przyszłoby do głowy, że nawet duchowny dopuszcza się zbrodni. Sprawy amerykańskiej z polską na pozór nic nie łączy. Ale dobra opowieść to taka, w której poplątane nici zdarzeń, na pierwszy rzut oka nie mające ze sobą nic wspólnego, zbiegają się w końcu w jednym punkcie. I tak jest w tej powieści.

Szymańczak pisze o Polsce przez pryzmat afer zamiatanych pod dywan i spraw, które przywodzą silne skojarzenia z rzeczywistymi zdarzeniami. Które nawet w formie fikcji porażają. Szymańczak nie jest poprawny politycznie, i dobrze, bo efekt jest autentyczny.

Ta powieść to coś więcej niż tylko intryga i zagadka, to przede wszystkim punkt wyjścia do zwrócenia uwagi na ważne i aktualne społeczne tematy. Każdy z nas, kto choć trochę śledzi bieżące doniesienia medialne, zdaje sobie sprawę, że molestowanie, handel dziećmi czy pornografia dziecięca to nie jakieś sporadyczne przypadki, lecz realny i wymagający podjęcia naprawdę radykalnych środków problem, zresztą nie tylko w naszym kraju. Autor nie boi się tej prawdy, wprost i bez zbędnych tłumaczeń piętnuje zło oraz ludzi i instytucje za nie odpowiedzialnych. 

Książka dostępna w Bibliotece Miejskiej w Mrągowie

Anida Keller


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl


W weekendowym (16-17 maja) wydaniu m.in.

Wszyscy rapujemy!
Koronawirus ma wpływ na nasze życie w absolutnie każdej jego odsłonie… Zasadniczo najbardziej nam wpływa na zdrowie, ale na pracę nam też wpływa, na plany wakacyjne i na spędzanie czasu wolnego… Na wszystko, bez krzty umiaru!

Danuta Chada w TogoNazwano ją matką chrzestną szkoły w Tchambie
Danuta Chada przez kilkanaście lat marzyła o tym, by zobaczyć Afrykę. W końcu udało jej się to marzenie spełnić... aż trzy razy. Przy okazji spełnia marzenia afrykańskich dzieci. — Są wspaniałe — mówi emerytowana dziś nauczycielka. — Jestem nimi zauroczona.

Mamy prawo do Warmii
Ktoś inny może szukać swoich korzeni w dokumentach. Moje dokumenty fruwają między gałęziami — mówi Łukasz Staniszewski. Olsztyński prozaik, dramaturg oraz autor słuchowisk wydał niedawno debiutancką książkę „Małe Grozy”.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5