Nie chcą masztu w sercu parku

2021-01-09 14:00:00(ost. akt: 2021-01-09 09:34:56)
62-metrowy maszt miał stanąć już w połowie grudnia

62-metrowy maszt miał stanąć już w połowie grudnia

Autor zdjęcia: stowarzyszenie Sadyba

Mieszkańcy Lipowa (gm. Piecki) i ekolodzy protestują przeciwko postawieniu masztu telefonii komórkowej. 17 grudnia uniemożliwili wjazd dźwigowi na teren budowy. Mimo protestów i kolejnej blokady, 4 stycznia rozpoczęto stawianie kontrowersyjnego masztu.
Problem związany z tym masztem nie jest nowy - sprawa ciągnie się od 2017 roku. W październiku 2019 władze gminy Piecki wydały decyzję lokalizacyjną dotyczącą tej inwestycji. Została ona jednak zaskarżona przez mieszkańców i ekologów do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Olsztynie. SKO jednak decyzję wójta podtrzymało. Sprawa trafiła więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w lipcu 2020 uznał skargę protestujących za zasadną i uchylił decyzję SKO, kierując ją do ponownego rozpatrzenia. - Decyzja wójta gminy Piecki straciła tym samym walor ostateczności i nie jest prawomocna - twierdzą ekolodzy z organizacji "Sadyba" - Stowarzyszenie Na Rzecz Ochrony Krajobrazu Kulturowego Mazur.

Jak twierdzą protestujący, Starostwo Powiatowe w Mrągowie 14 maja nie dysponując prawomocną decyzją o lokalizacji inwestycji pomimo, że toczyło się postępowanie w tej sprawie, wydało pozwolenie na budowę masztu. W listopadzie rozpoczęto prace budowlane. Został wylany betonowy fundament, a 62 metrowy maszt miał stanąć w połowie grudnia. 17 grudnia mieszkańcy i ekolodzy zablokowali wjazd dźwigu na teren budowy. Interweniowała policja. - Byliśmy tam po to, żeby zapobiec zakłóceniu ładu i porządku. Na szczęście nie było potrzeby podejmowania żadnych działań - poinformowała asp. Dorota Kulig, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mrągowie. Dźwig na teren budowy nie został wpuszczony, a strony miały podjąć dalsze działania administracyjno-prawne.

Zdaniem ekologów lokalizacja inwestycji jest nietrafiona. Jest to teren Mazurskiego Parku Krajobrazowego oraz Rezerwat Biosfery UNESCO Jeziora Mazurskie. Do sprawy odniosła się dyrekcja parku, która jak się okazuje... niewiele może z tym problemem zrobić. - Negatywnie opiniowaliśmy tę inwestycję. Natomiast parcie inwestora i magiel administracyjny nie wziął naszego stanowiska pod uwagę - formalnie w zakresie ochrony przyrody liczy się na terenie parku krajobrazowego zdanie RDOŚ - mówi Krzysztof Wittbrodt, dyrektor MPK. W pobliżu lokalizacji masztu znajduje się jedno z 32 w Polsce gniazd rybołowa - ptaka, który w naszym kraju objęty jest ścisłą ochroną. - Maszt to też problem w krajobrazie. Rejon Lipowa ma charakterystyczną pofalowaną rzeźbę terenu z terenami otwartymi. Taki maszt na wzniesieniu będzie stanowić dominantę krajobrazową. Całkowicie nie rozumiem też postawy samych inwestorów, bo dlaczego nie można spiąć tych wszystkich nadajników na jednym maszcie? - zastanawia się Wittbrodt.

Obrazek w tresci

Problem mieszkańców ciągnie się od 2017 roku / fot. archiwum stowarzyszenia "Sadyba"

Jak się okazuje, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie dwukrotnie zajmowała się tą sprawą. Prowadzone przez RDOŚ w 2017 i 2019 roku postępowania dotyczyły "stwierdzenia obowiązku lub jego braku przeprowadzenia oceny oddziaływania na obszar Natura 2000 dla planowanej inwestycji polegającej na budowie stacji bazowej telefonii komórkowej na działce w obrębie Lipowo, gm. Piecki." - Powodem zajęcia stanowiska w sprawie po raz drugi, tj. w 2019 r. była zmiana zakresu inwestycji - mówi Justyna Januszewicz, rzecznik prasowy RDOŚ w Olsztynie. - W obu rozstrzygnięciach stwierdziliśmy brak potrzeby przeprowadzenia oceny oddziaływania na obszary Natura 2000: obszar ptasi - Puszcza Piska PLB280008 i obszar siedliskowych – Ostoja Piska PLH280048 przed realizacją planowanego przedsięwzięcia - dodaje rzeczniczka.

Co ustalono w ramach prowadzonych postępowań? - Po analizie materiału dowodowego stwierdziliśmy, że realizacja i użytkowanie tej inwestycji nie doprowadzi do znaczącego uszczuplenia siedlisk gatunków ptaków, dla ochrony których wyznaczono obszar Natura 2000 Puszcza Piska. Przekształcenie niewielkiej powierzchni nie spowoduje istotnej zmiany sposobu wykorzystania przestrzeni przez ptaki. Co prawda, pojawienie się takiej infrastruktury może stanowić barierę psychologiczną dla gatunków wrażliwych na antropopresję, jak np. dla orlika krzykliwego, który gniazduje w odległości około 1,2 km od planowanego masztu i omawiany teren wykorzystuje do żerowania. Biorąc jednak pod uwagę ogólną powierzchnię terenów optymalnych do żerowania (znajdujących się także w sąsiedztwie planowanej inwestycji) oraz jej lokalizację w obrębie drzewostanu, który złagodzi antropogeniczny charakter inwestycji, wpływ ten uznaliśmy za nieistotny. Z uwagi na fakt, że na terenie planowanej inwestycji, ani w jej sąsiedztwie nie występują siedliska roślin i zwierząt, ani siedliska przyrodnicze, chronione w ramach obszaru siedliskowego Natura 2000 Ostoja Piska, stwierdziliśmy, że planowane przedsięwzięcie także nie wpłynie negatywnie na ten obszar - odpowiada Justyna Januszewska.

Do kolejnego protestu doszło 4 stycznia. Mieszkańcy na drodze gminnej zablokowali swoimi samochodami przejazd dźwigu. Na miejscu ponownie pojawiła się policja. - Podobnie jak w przypadku poprzedniej interwencji naszym zdaniem było zapobiegnięcie naruszenia ładu i porządku - mówi asp. Dorota Kulig. Właściciele pojazdów musieli jednak usunąć je z drogi. Dzięki temu dźwig wjechał na teren budowy. Rozpoczęło się stawianie masztu. - Nie pomogła interwencja władz gminy, ani fakt ponownego wszczęcia postępowania w tej sprawie - poinformowali nas ekolodzy z "Sadyby". Podkreślają przy tym, że nie protestują przeciwko samej telefonii komórkowej, a jedynie lokalizacji masztu.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, władze powiatu podjęły decyzję o wstępnym wznowieniu postępowania dotyczącego wydania pozwolenia na budowę. Zwróciliśmy się z pytaniami w tej sprawie zarówno do starosty, jak i Wójta Gminy Piecki oraz do inwestora. Do tematu wrócimy w kolejnych artykułach.

Wojciech Caruk



Komentarze (10) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mazur #3037073 | 31.0.*.* 10 sty 2021 01:37

    Nie znam tej sprawy więc się nie wypowiadam, ale bardzo proszę nie nazywać tych osób "ekologami". To nie sa zadni ekolodzy, co więcej z tego co wiem to nawet nie mają wykształcenia kierunkowego. To tak jakby felczera nazywać doktorem nauk medycznych. A tak na marginesie to jakimś dziwnym trafem jak warszawiacy budują dacze w miejscach ciekawych krajobrazowo, zaśmiecaja i dewastuja Mazury to jakoś ci tzw. "ekolodzy" siedzą cicho i liczą dutki. Jak to lobbyści, jest interes to jest sprawa - nie ma biznesu to nie na sprawy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Ekolog #3037034 | 83.20.*.* 9 sty 2021 23:24

    Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska dwukrotnie wydała decyzję że wpływ tej inwestycji na środowisko jest nieistotny, to dlaczego Sadyba nadal protestuje? Inne regiony kraju rozwijają się bez skrępowania, a u nas działania lokalne stowarzyszenia proekologiczne blokują wszystkie inwestycje w infrastrukturę zwiększając przepaść pomiędzy Mazurami, a resztą Polski. Jednak protesty skierowane są wybiórczo. Żadna z ekologicznych inicjatyw nie protestuje przeciwko systematycznej przecince lasów na terenach objętych ochroną. Nawet z własnej obserwacji widzę jak gospodarka Lasów Państwowych zmienia krajobraz Mazur. Zostawia się jedynie drzewa na których są gniazda ptaków które sterczą jak maszty wśród młodnika, ale według ekologów habitat się nie zmienił. Obszar Natura 2000 został ustanowiony żeby chronić naturalne środowisko Mazur dla wszystkich, kosztem ludności tego terenu. Wie o tym każdy kto występował o pozwolenie na budowę na terenie choćby stykajacym się z obszarem Natura 2000. Wszystkie inwestycje w infrastrukturę muszą być konsultowane RDOŚ, który bardzo restrykcyjnie podchodzi do każdego przedsięwzięcia biorąc pod uwagę dobro środowiska i potrzeby inwestora. Skoro RDOŚ wydaje decyzję pozytywną oznacza to że korzyści płynące z inwestycji są daleko większe niż jej negatywne oddziaływanie na środowisko. Natomiast "Sadybie" się ta wieża nie podoba i tyle. Nie ma co być świętszym od papieża. Najwyraźniej zwęszyli pieniądz i liczą na to że będą mieli posmarowane. Jak chcą z Mazur zrobić skansen, to niech sami się w skóry przebiorą i pójdą do Galindii turystów porywać.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. jakubek #3036890 | 83.20.*.* 9 sty 2021 18:50

    robią co chcą ;mafijne układy

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  4. Z. S. #3037429 | 89.229.*.* 10 sty 2021 14:53

    Ciemną ludność zawsze charakteryzowała rabunkowa gospodarka zasobami przyrodniczymi. Tak samo jest tutaj - niech stawiają maszt, byle byśmy mieli jedną kreskę zasięgu więcej. Bez patrzenia na to, że psuje się cenne przyrodniczo obszary w miejscowości, która w pewnej części żyje z turystyki. To jest podcinanie gałęzi na której się siedzi, ale ciemnota tego nie zrozumie.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    1. lwx #3036986 | 83.20.*.* 9 sty 2021 21:39

      Krowy przestały dawać mleko. Byliśmy ciemni a będziemy chyba czarni, jeśli przetrwamy.

      odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (10)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5