Obawiam się zniszczenia lokalnego kapitału

2021-03-17 12:00:00(ost. akt: 2021-03-17 10:57:05)
- Mam jednak nadzieję, że nadchodzący sezon będzie udany - mówi burmistrz Mikołajek

- Mam jednak nadzieję, że nadchodzący sezon będzie udany - mówi burmistrz Mikołajek

Autor zdjęcia: Wojciech Caruk

Stan zagrożenia epidemiologicznego i związane z nim obostrzenia trwają już od roku. Dla przedsiębiorstw, ale i finansów samorządowych najgorsze jest zamknięcie gospodarki. Mikołajki to niewielka miejscowość, w której przodującą rolę odgrywa turystyka.
Przedstawiciele branży turystycznej to nie tylko najwięksi przedsiębiorcy w gminie, ale też i najwięksi pracodawcy. Znaczna część mieszkańców żyje z turystyki lub w powiązaniu z nią. Dlatego też wszystkie ograniczenia gospodarcze szczególnie ciężko dotykają gminy turystyczne, takie jak Mikołajki. W gminie w ostatnim czasie oficjalna liczba osób bezrobotnych wzrosła aż o 109 osób a nakłady w opiece społecznej wzrosła nam prawie o 400 tys. zł rok do roku. - Dlatego w styczniu zwróciłem się wraz z innymi samorządami o wsparcie dla mazurskich przedsiębiorców oraz apelem do rządu o równość w traktowaniu regionów, jeśli chodzi o wsparcie rządowe – mówi Piotr Jakubowski, Burmistrz Miasta Mikołajki.

Po tak długim czasie restrykcji sytuacja gospodarcza w takim regionie jak Mazury staje się już ciężka. - Jeśli rząd walcząc z epidemią, zamyka całe województwo, to powinna za tym iść dodatkowa pomoc, skierowana nie tylko do przedsiębiorców, ale i w jakimś stopniu do samorządów. Nadzwyczajne obostrzenia wymagają dodatkowego pakietu ochronnego - twierdzi Jakubowski.

Restrykcje epidemiologiczne w branży hotelarsko – gastronomicznej zostały w sezonie wysokim 2020 r. zminimalizowane, co pozwoliło przedsiębiorcom nabrać potrzebnego wytchnienia, spłacić zobowiązania finansowe związane ze wstrzymaniem działalności w pierwszej fali covida, ale wtedy jeszcze o zapaści trudno było mówić. - Nie był to długi czas, bo ledwie około 2 miesiące, ale przez ten czas mieliśmy bardzo dużo turystów. Od ładnych kilku lat utrzymuje się trend związany z turystyką weekendową, który przyczynia się do tego, że ruch turystyczny na Mazurach trwa przez cały rok! Zmienia się tylko natężenie. Dlatego w odezwie na doniesienia medialne, że w sezonie zimowym turystyczne gminy górskie otrzymają od rządu specjalną rekompensatę dla utraconych dochodów wystosowaliśmy jako Stowarzyszenie „Wielkie Jeziora Mazurskie 2020” apel do pana premiera Mateusza Morawieckiego. Domagaliśmy się równego traktowania w podejściu do regionów z przeważającą rolą turystyki w gospodarce. Wskazujemy tam, że wieloletnie inwestycje, nie tylko samorządów, ale i podmiotów gospodarczych sprawiły, że turyści mają możliwości odwiedzenia Mazur przez cały rok. Otrzymana odpowiedz bardzo nas rozczarowała. Wymieniono w niej jakie ogólnopolskie programy pomocowe rząd uruchomił, ile pieniędzy zostało przez nie przekazane przedsiębiorcom, ale zabrakło konkretów jeśli chodzi o równe traktowanie regionów turystycznych. Co ciekawe wymieniono nawet kwotę 250 mln zł, która zostanie przekazana na inwestycje w gminach popegeerowskich z tym, że nie na terenie naszego województwa, bo kwota dotyczy całego kraju. Dokładnie nawet jeszcze nie wiadomo kto będzie miał szansę z niej skorzystać - zwraca uwagę włodarz Mikołajek.

Jakie wsparcie samorząd zaproponował przedsiębiorcom? - Już wiosną zeszłego roku poinformowaliśmy naszych przedsiębiorców jaki pakiet pomocowy mikołajski samorząd ma im do zaoferowania. Ze względu na strukturę przedsiębiorstw w naszej gminie, każde umorzenie podatkowe wiąże się z utratą znacznej części budżetu gminy, a to są środki, które przede wszystkim wykorzystywane są na finansowanie oświaty i działań społecznych, inwestycji. Przeprowadziliśmy w tym tygodniu dyskusję z naszymi radnymi i spróbujemy, tak jak przy wiosennym lockdownie przede wszystkim stosować odroczenia terminu płatności podatku czy zaległości podatkowych, rozkładać zapłaty na raty, umarzać odsetki i opłaty prolongacyjne, przesuwać terminy opłat za dzierżawę czy wynajem, co da przedsiębiorcom wytchnienie do sezonu - odpowiada burmistrz.

- Jeśli chodzi o mieszkańców to znieśliśmy latem opłatę za parkowanie w strefie płatnej oraz zwróciliśmy uwagę na możliwość nie pobierania opłat za żłobek. By chronić naszych lokalnych sprzedawców przed negatywnymi skutkami gospodarczymi znieśliśmy opłatę targową na cały 2021 r. Pod koniec zeszłego roku Gmina Mikołajki przekazała 20 tys. złotych na walkę z koronawirusem dla personelu Szpitala Mrągowskiego im. Michała Kajki, a konkretnie na zakup środków ochrony osobistej. Wszystkie te działania prowadzą do uszczuplenia dochodów w budżecie gminy i dlatego apelowałem o równe traktowanie wszystkich polskich samorządów.
Nagłe i niezapowiedziane z odpowiednim wyprzedzeniem zamknięcie całego województwa wprowadziło ogromne zamieszanie wśród gestorów branży hotelarskiej. Nie można przecież prowadzić efektywnie biznesu, gdy odgórnie z dnia na dzień zmienia się reguły postępowania. Przedsiębiorcy uruchomili swoje obiekty, przyjmowali rezerwacje, dokonali odpowiednich zakupów, a zostali potraktowani jak sprzedawcy kwiatów na Wszystkich Świętych, którzy z godziny na godzinę zostali zamknięci. My z naszej strony musieliśmy odwołać koncert w domu kultury, ale w porównaniu ze stratami finansowymi przedsiębiorców jest to drobnostka. Ponadto zamknięto całe województwo, bo w zachodnich powiatach, które są oddalone 150 km od nas, aktualnie notuje się zwiększona zachorowalność na covid-19. Wydaje się, że właściwsza byłaby w tej sytuacji reakcja bardziej ograniczona obszarowo lub inaczej zaplanowana czasowo - twierdzi Piotr Jakubowski.

Dwa tygodnie lutego przywiodły na Mazury szereg turystów, którzy pozwolili branży zarobić pierwsze od miesięcy pieniądze. - Nie są to takie tłumy jak w górach, dlatego też utrzymanie reżimu sanitarnego jest u nas dużo łatwiejsze niż w miejscowościach narciarskich. To można było zaobserwować na pierwszy rzut oka. W Mikołajkach nie ma dużych sklepów, galerii i miejsc gdzie mogłyby gromadzić się większe grupy osób, a właściciele drobnego handlu czy usług bardzo dbają o przestrzeganie zasad sanitarnych. Uważam, że podobnie się ma sytuacja w pozostałych miejscach naszego regionu. Biorąc pod uwagę, nie tylko przelicznik ilości chorych w stosunku do liczby mieszkańców, ale przede wszystkim zaludnienie, które jak wszystkim wiadomo nie jest zbyt duże w naszym województwie, to jak sądzę nie generujemy większego zagrożenia niż w innych regionach Polski. Uważam więc, że zostaliśmy ukarani tak jak to się kiedyś mówiło w szkole „dla przykładu”. Podejmując takie decyzje nie można posługiwać się tylko jednym wskaźnikiem w oderwaniu od reszty - podkreśla włodarz Mikołajek.

Jeśli przyjęte restrykcje utrzymane zostaną na dłużej, to Jakubowski obawia się zniszczenia lokalnego kapitału. - To będzie duży cios dla gospodarki regionu, bo lokalni przedsiębiorcy działają w symbiozie z resztą społeczeństwa, mają tutaj swoje, domy, rodziny i patrzą na ten teren jak na swoją małą ojczyznę, nie chodzi im tylko o same zyski, lecz tworzenie kapitału społecznego, kadr. Kapitał zewnętrzny niestety w większości działa inaczej, chce u nas wypracować zyski by zainwestować gdzie indziej. Obawiam się też znacznego wzrostu bezrobocia, a to pociągnie kolejną falę emigracji do dużych miast czy za granicę. Nie chciałbym też żeby gminy mając niższe dochody przy większych problemach społecznych, musiały ograniczyć swoje działania rozwojowe. Mam jednak nadzieję, że przynajmniej od połowy kwietnia będziemy mogli już powoli uruchamiać w miarę normalne funkcjonowanie gospodarki w naszym regionie i że nadchodzący sezon będzie udany - podsumowuje Piotr Jakubowski.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5