Piotr Myszka tuż za podium mistrzostw Europy

Zawodnik będący jedną z najlepszych wizytówek mazurskiego żeglarstwa (obecnie pod banderą AZS AWFiS Gdańsk) jeszcze przed "właściwym" wyścigiem medalowym plasował się na 5. miejscu. Dystans do "pudła" był duży, nie miał przez to już większych szans na końcowe podium. W sobotę, 13 marca, popłynął fenomenalnie (2. wynik) i ostatecznie "podskoczył" na 4. lokatę.

Mistrzostwa zakończył z 67 punktami na koncie. W pierwszej czterdziestce był jeszcze tylko jeden reprezentant Polski — Radosław Furmański (5. miejsce, Dobrzyn Sailing Club).

Brąz wywalczył Ofek Elimelech z Izraela, srebro Mattia Camboni z Włoch, a mistrzowski tytuł zgarnął Holender — Kiran Badloe. Jedyny medal do Polski, brązowy, wypływała Zofia Klepacka (Legia Warszawa).

— Oczywiście, że lepiej byłoby być na podium, ale to 4. miejsce też jest OK — ocenił Piotr Myszka po swoim starcie. — Wracam po kontuzji (pęknięte żebro podczas poprzednich mistrzostw Europy, przyp. K.K.). Cieszę się, że wróciłem do gry i ścigam się z najlepszymi. To były dobre, ciężkie regaty. Mało wiatru. Za miesiąc mistrzostwa świata w Kadyksie. Mam nadzieję, że tam będę mógł się zrehabilitować. Wracamy do kraju, a chwilę później znów udajemy się na zgrupowanie kadry — podsumował olimpijczyk, odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi w 2010 roku.