Cztery dychy na karku, a na szyi złoto

2021-03-22 09:00:03(ost. akt: 2021-03-25 08:37:25)
Doświadczenie wzięło górę nad młodością. Głosy o emeryturze ucichły

Doświadczenie wzięło górę nad młodością. Głosy o emeryturze ucichły

Autor zdjęcia: Kaliniak Team

SPORTY WALKI || Wejherowo stało się 20 marca areną mistrzostw województwa pomorskiego w kickboxingu. Solidny, potwierdzony złotem start odnotował Tomasz Kalinowski. Co ciekawe, szkoleniowiec Fight Team Mrągowo nie tylko wrócił znad Bałtyku, ale i z... emerytury?
Wielu wieszczyło bowiem, że popularny "Kaliniak" ograniczy się już wyłącznie do roli trenera. — Ludzie różne rzeczy gadają (śmiech). Pewnie wzięło się to stąd, że po mojej ostatniej walce powiedziałem, że nigdy już nie będę walczył na SWOJEJ imprezie. Organizację gali trudno połączyć ze zbijaniem wagi, treningami itd. Ostatnio zaowocowało to tym, że w czasie walki zbyt wcześnie dopadło mnie zmęczenie — wspomina Tomasz Kalinowski, który niebawem będzie obchodził 40. urodziny.

— Lata lecą, więc dbanie o formę jest jeszcze ważniejsze niż wcześniej. Stąd moja obecność w Wejherowie, choć te zawody miały być jedynie "przystankiem" i sprawdzianem przed Pucharem Polski Wojska Polskiego — dodaje.

Krajowe mistrzostwa mundurowych, które miały odbyć się w najbliższy weekend, niestety nie dojdą do skutku. Sytuacja związana z "koroną" spowodowała, że organizatorzy zdecydowali się odwołać imprezę.

Nadmorska batalia

Ekipa "desantowo-startowa" Tomasza Kalinowskiego liczyła w sobotę trzy osoby. Wraz z nim nad morze ruszyli Kuba Cielemęcki (kat. junior) oraz Kacper Mackiewicz (kat. kadet starszy).

Pierwszy z nich, reprezentant Fighters Team Mrągowo, z marzeniami o podium pożegnał się dość szybko. Mrągowianin przyjął jeden z — pozornie niegroźnych — ciosów na tyle nieszczęśliwie, że zaczął krwawić z nosa. Lekarz nie był w stanie powstrzymać krwawienia, co — mimo chęci do kontynuowania walki — oznaczało przegraną.

Wspomniany Kacper Mackiewicz to z kolei zawodnik klubu z Bartoszyc. Pod skrzydła trenera Kalinowskiego trafił "okazjonalnie".

— Tomasz Zaremba, z którym trenuje na co dzień, z przyczyn prywatnych nie mógł pojechać na mistrzostwa. Znamy się dobrze, nie widziałem więc przeszkód, byśmy nie wyruszyli z Kacprem razem. I chyba wyszło całkiem przyzwoicie. Rozgrzewaliśmy się razem, sekundowałem mu podczas walk i w swym debiucie sięgnął po brązowy medal. To solidny chłopak, jeśli będzie dalej sumiennie trenował to zdobędzie jeszcze niejedno fajne trofeum — mówi Tomasz Kalinowski.

Sam popularny "Kaliniak" (kat. 89 kg) stoczył dwie walki. Rywale, jak można było się spodziewać, byli młodsi o kilkanaście lat. Tym razem widać było to jednak wyłącznie "w papierach", bo — od strony kondycyjnej — na macie różnice były niewidoczne. Mrągowski szkoleniowiec w dobrym stylu wygrał każdy z pojedynków, a jego kolekcja wzbogaciła się o kolejne złoto.

— Walki toczone były w dość szybkim tempie. Dzień po walce odczuwałem jeszcze kilka ciosów, które przyjąłem, ale generalnie jest OK. Poziom mistrzostw oceniam jako wysoki. Wystartowało łącznie ok. 400 zawodników. Dało się odczuć, że brakuje imprez sportowych. Wszyscy byli głodni rywalizacji — przekonuje mrągowski szkoleniowiec, który w regionie sam znany jest z organizacji imprez sportowych. W sportach walki mowa np. o Pucharze Mazur, w biegach ekstremalnych np. o Biegu Kowboja.

Czy możemy spodziewać się wkrótce którejś z nich? — W zeszłym roku mieliśmy praktycznie wszystko dopięte, by odbył się Bieg Kowboja. Niewiele przed startem imprezy wprowadzono jednak lockdown, przez co trochę odebrało mi do tego wszystkiego motywację. Obecnie jest bardzo niepewny grunt do organizowania czegokolwiek. Nie chciałbym jednak kończyć w taki sposób historii tych pięknych cykli. Jeśli latem nie będzie kolejnego lockdownu, to (może podczas Pikniku Country) spróbujemy jeszcze raz z Biegiem Kowboja. Puchar Mazur? Jeśli już, to nie szybciej niż pod koniec roku — podsumowuje Tomasz Kalinowski.

Kamil Kierzkowski

Obrazek w tresci

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5