Koncert rzutów karnych dla Mrągowii

2021-04-01 08:00:00(ost. akt: 2021-04-01 07:57:40)

Autor zdjęcia: Emil Marecki

FUTBOL || Mrągowia Mrągowo umocniła się na pozycji wicelidera IV ligi. 27 marca podopieczni trenera Mariusza Niedziółki pokonali na wyjeździe (2:4) groźny MKS Korsze. Sędziemu ewidentnie nie brakowało pary w gwizdku. Aż trzy bramki padły po rzutach karnych.
Faworytami pojedynku byli żółto-czarni, którzy dysponowali 13 punktami przewagi nad korszenianami (obecnie 8. drużyna IV ligi). Wcześniej w sezonie 2020/2021 Mrągowia potwierdziła swą wyższość już dwukrotnie: w rundzie jesiennej (4:2) oraz w II rundzie Wojewódzkiego Pucharu Polski (1:3 po dogrywce).

— Do trzech razy sztuka — mogła myśleć ekipa trenera Aleksandra Lipowskiego, która w minioną sobotę ugościła Mrągowo na własnej murawie. Korsze wydawały się być dobrym kandydatem do tego, by przerwać trwającą od miesięcy passę zwycięstw mrągowskich wiceliderów. Jak się jednak okazało, na swą szansę będą musiały poczekać do następnego razu.

Karne, karne...

Wynik spotkania w 16. minucie otworzył Piotr Błędowski, który bezlitośnie wykorzystał rzut karny (podyktowany za faul na Piotrze Wypniewskim). W 28. minucie było już 0:2, gdy Wiktor Abramczyk — wespół z Piotrem Chmielewskim — znów wbił piłkę do siatki Korsz. W 35. minucie mogło już być 0:3 (strzelał Mahamadou Bah), lecz na wysokości zadania stanął golkiper gospodarzy — Kamil Kotkowski. Tego dnia uratował swój zespół wielokrotnie.

W doliczonym czasie pierwszej połowy sędzia znów wskazał na "wapno". Tym razem po drugiej stronie boiska (Piotr Sawicki sfaulowany został przez Rafała Kudlaka). Do wykonania "jedenastki" wyszedł doświadczony Krzysztof Piwiszkis. "Człowiek orkiestra" korszeńskiego futbolu przymierzył i... dopełnił formalności.

Niewiele po rozpoczęciu drugiej odsłony meczu, sędzia Krzysztof Kapela znów... odgwizdał przewinienie w polu karnym Korsz (Eryk Kosek został sfaulowany przez Pawła Branickiego). W roli skutecznego egzekutora wystąpił ponownie Błędowski.

W 88. minucie arbiter szykował się powoli do zakończenia spotkania. Plany musiał przełożyć, ponieważ miał do odgwizdania jeszcze dwie bramki. W 88. minucie Paweł Sawicki chirurgicznym podaniem za plecy obrońców odnalazł Michała Wołowika. Ceniony snajper wykorzystał swą sytuację sam na sam z Marcinem Marszałkiem i zdobył bramkę kontaktową. Remis wisiał w powietrzu. "Nerwówkę" przerwał, w ostatniej akcji meczu, Barszczewski, ustalając ostateczny rezultat spotkania na 2:4.

— Byliśmy przygotowani na to, że będzie trudno. Boisko w Korszach jest specyficzne, wiele zespołów straciło tutaj punkty. To trudny teren — stwierdził po meczu trener Mariusz Niedziółka. — Popełnialiśmy takie błędy, których nie powinniśmy. Ustawiliśmy sobie mecz po raz kolejny, a znów daliśmy przeciwnikowi "kontakt". Cofnęliśmy się zbyt głęboko. Gdy trzymaliśmy przeciwnika wysoko, gra wyglądała dobrze, kontrolowaliśmy mecz i nie było z tym problemu. W końcówce zabrakło koncentracji. Zarówno z przodu, jak i z tyłu — podsumował szkoleniowiec Mrągowii.

Kamil Kierzkowski

Najwyżej sklasyfikowana ekipa powiatu mrągowskiego wystąpiła w składzie: Marcin Marszałek – Kamil Skrzęta, Wiktor Abramczyk, Łukasz Michałowski – Piotr Chmielewski, Adam Bognacki, Piotr Błędowski, Wojciech Żęgota (Rafał Kudlak) – Eryk Kosek (Damian Glinka), Mahamadou Bah, Piotr Wypniewski (Mateusz Barszczewski).

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5