KOBIECYM OKIEM: Damsko - męska gra o punkty [FELIETON]

2021-06-13 16:00:00(ost. akt: 2021-06-11 11:34:14)
Gra damsko-męska jest jak piłka nożna - liczą się punkty, ale sędzią jest kobieta

Gra damsko-męska jest jak piłka nożna - liczą się punkty, ale sędzią jest kobieta

Autor zdjęcia: pixabay.com

Nie oglądam piłki nożnej, ale podejrzewam dlaczego tak kręci ona mężczyzn. Myślę, że chodzi o punkty. Bo przecież nie o to całe przedstawienie. Gra jest ważna, ale nawet jak gość na trawce zrobi dwa piruety i jakoś super spektakularnie obroni bramki to i tak na końcu liczą się punkty.
Gdzieś czytałam, że mężczyźni lubią robić wszystko co daje natychmiastowy efekt w podwyższeniu adrenaliny: szybka jazda autem, bójka, szybkie strzały... Ale wcale nie chciałam pisać o piłce nożnej, bo moja wiedza na ten temat jest taka: z kibicami Arki nie jechać w jednym przedziale w pociągu, który zmierza do Gdańska.

Miałam pisać o tych punktach, ale w związku partnerskim. Bo nie wiem czy wiecie, ale nawet tutaj z płcią przeciwną się różnimy. I podkreślić chcę jak prosta jest kalkulacja kobiet, a jak skomplikowana i wiążąca logika mężczyzn. Punktacja kobiet jest taka - za dobry uczynek w ciągu dnia, pomoc czy prezent - liczy się jeden punkt. NIE MA BONUSÓW! Jak facet coś kupił to niezależnie czy to będzie jeden kwiatek, torebka lv czy samochód - otrzyma on jeden punkt! Czy posprząta po sobie, po całej rodzinie, umyje okna czy zrobi chatę na błysk - otrzyma JEDEN PUNKT! Natomiast u mężczyzn są to jakieś dramatyczne kalkulacje - w zależności od tego co zrobi - przyznaje sobie jakąś sumę. Jest też jedno ale - oni nie lubią być dłużni - dlatego, gdy popieści kobieta męskie ego, pogilgocze tam i ówdzie, sprawi, że poczuje się doceniony i akceptowany - odwdzięczy się z nawiązką - bo dłużny być nie lubi.

Pewnie po przeczytaniu tego tekstu mężczyźni stwierdzą, że nie opłaca się robić dobrych uczynków tylko minimum zapewnić, by życie z partnerką mieć dostatnie - nic bardziej mylnego!

Pierwsze primo - kobieta pamięta wszystko co zrobiłeś i gdy jej kalkulacja zgadzać się nie będzie to sama przestanie się starać i niestety, ale przegrasz
Drugie primo - kobieta nieszczęśliwa to nieszczęśliwy cały dom - lepiej dbaj o swoją panią, bo przegrasz
Trzecie primo - to kobieta ma zawsze rację, a ty przegrywasz
Czwarte primo - wojna z kobietą zawsze jest fatalna w skutkach, a ty zdecyduj czym prędzej czy chcesz wrócić na tarczy czy bez tarczy... przegrasz i tak
Piąte primo - gra damsko-męska to jak piłka nożna - liczą się punkty, ale sędzią jest kobieta... więc korupcja albo... przegrasz

FatKeller

O AUTORCE:
Fot. Piotr Arnold fotografia
Daria Keller (bo tak naprawdę się nazywa), chociaż większość osób mówi po prostu - FATKELLER - absolwentka AWFiS w Gdańsku, specjalizacja instruktor fitness, trener personalny oraz dietetyk. Po 9 latach w szkole sportowej w Mrągowie, pływając na żaglówkach i windsurfingu nauczyła się, że tylko ciężką pracą można osiągnąć sukces - co codziennie pokazuje swoim klientom w FatKeller - Studiu Fitness Online - ale podkreśla, że na treningu trzeba przede wszystkim czuć (oprócz mięśni) dobrą zabawę i przyjemność z tego co się robi, bo bez tego jest nudno... więc próbuje tą pasje przelać na swoje Fatkillerki! Trzy lata pracy w szkole rodzenia, pozwoliły na zdobycie praktyki z kobietami w ciąży na tyle potężnej, że nauczyła się tam trzech rzeczy:
1. Kobieta w ciąży powinna ćwiczyć, jeżeli chce łatwiej przejść samą ciążę i poród.
2. Kobieta w ciąży ma zawsze rację.
3. Kobieta w ciąży ćwiczy podwójnie...
Dzięki swojej pracy codziennie rozmawia z dziesiątkami kobiet, o których pisze miedzy innymi w swoich felietonach. Daria prywatnie mówi do siebie "Daria, ty super pogromco tłuszczu! Jaki dziś będzie piękny fit dzień, bo znów zabierzemy dziewczynom po parę centymetrów z obwodów i napiszemy o tym dniu KOBIECYM OKIEM"


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5