Zepsutym autokarem na wycieczkę, czyli pechowa podróż pierwszoklasistów

2015-06-18 11:50:00(ost. akt: 2015-06-18 12:58:12)

Autor zdjęcia: Paweł Krasowski

Tego wyjazdu pierwszaki z mrągowskiej podstawówki oraz ich rodzice nie zapomną długo. Uczniowie pojechali na wymarzoną wycieczkę do Olsztyna niesprawnym autokarem, który został zatrzymany przez policję w drodze powrotnej. Jednak kłopotów było znacznie więcej!
Rodzice i uczniowie dwóch pierwszy klas w Zespole Szkół nr 1 w Mrągowie od marca planowali jednodniową wycieczkę do Olsztynka i Olsztyna. Wszystko było wspaniale. Termin wyjazdu ustalono na 12 czerwca, a w programie atrakcji miały znaleźć się wizyty w hucie szkła, teatrze lalek i planetarium. Dzień przed wycieczką zaczęły się kłopoty.

- 11 czerwca, około godziny 18.00, dyspozytorka firmy Mobilis Group PKS Mrągowo zadzwoniła do organizatorów wycieczki i spytała "czy autobus będzie kontrolowany przez policję" - mówi Magdalena Obrębska, wychowawczyni klasy Ig w Szkole Podstawowej Nr 1 w Mrągowie. - Po zapewnieniu, że kontrola pojazdu ma się odbyć, dyspozytorka stwierdziła, że autobus, którym miały jechać dzieci, jest zepsuty. Na pytanie organizatorów "co w takim razie mamy robić" nie padła żadna odpowiedź. Nie było jasnej informacji, że pojazd nie zostanie podstawiony i wycieczka się nie odbędzie.

"Autobus jest sprawny"


Następnego dnia, około godziny 7.00, podekscytowane maluchy stawiły się na placu, z którego miały wyjechać na wycieczkę. Była tam również policja, która zgodnie z procedurami miała skontrolować pojazd. Wszystko po to, aby dzieci bezpiecznie dotarły na miejsce, a później wróciły do domu. Niestety, autokar się nie pojawił...

- Zadzwoniłam do dyspozytora PKS i spytałam, gdzie jest zamówiony przez nas autobus - mówi Ewa Lubowiecka, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Zespole Szkół nr 1 w Mrągowie. - Poinformowano mnie, że pojazd jest zepsuty i nie zjawi się w umówionym miejscu. Skierowano mnie do pani kierownik, która po dość ostrej wymianie zdań zdecydowała, że za jakiś czas podstawią nam dwa mniejsze autokary.

Pojazdy zjawiły się około godziny 8.15 - czyli godzinę później od zaplanowanego wcześniej startu wycieczki. Nie udało się ściągnąć policjantów, ponieważ mundurowi pojechali do wypadku. Mogliby przyjechać dopiero po godzinie 9, ale taki scenariusz rozwaliłby całkowicie plan eskapady, który i tak był już zmieniony (z powodu opóźnienia autokaru trzeba było zrezygnować z wizyty w Olsztynku). Organizatorzy i rodzice zdecydowali, że wycieczka odbędzie się, a maluchy pojadą zastępczymi autobusami. Warto zaznaczyć, że decyzja została podjęta w oparciu o zapewnienia jednego z kierowców, który stwierdził, że "mój autobus jest sprawny, bo dzień wcześniej przeszedł kontrolę".

• Jak zakończyła się wycieczka pierwszaków? O sprawie piszemy w dzisiejszym wydaniu Kuriera Mrągowskiego

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Ewa Dolińska-Baczewska

Komentarze (20) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja #1757289 | 37.31.*.* 18 cze 2015 13:30

    kurwa jak już piszecie artykuł i wrzucacie go tutaj to nie może byc cały??? Musze kupić papierowe wydanie??? Pojebaneeeeeeeeeeeeeeeeeeee

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

  2. Kierowca #1757335 | 31.61.*.* 18 cze 2015 14:36

    3/4 tego taboru kwalifikuje się do kasacji przeglądy na lipę są robione a naprawy bój się Boga. Moje pytanie jest tylko jedno czym się różni wycieczka od codziennego wożenia pasażerów tymi złomami ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  3. mama pierwszoklasity #1757338 | 178.23.*.* 18 cze 2015 14:42

    faktycznie, osoba, która opisała tu problem "liznęła" tylko temat.. a szkoda, bo może w końcu PKS by usprawnił swoje pojazdy, bo co za różnica, czy jadą dzieci czy dorośli..na wycieczkę czy do pracy..każdy wyrusza z myślą, że wróci.. a tu historia się skomplikowała..do tragedii musi dojść, by ktoś zadbał o bezpieczeństwo WSZYSTKICH podróżujących??

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  4. lover_bus #1757933 | 5.60.*.* 19 cze 2015 10:27

    Odkąd pks przejął prywatny inwestor to tylko są same kłopoty. Całe to kierownictwo to jedna wielka lipa. Tam liczy się tylko kasa, ludzie uciekają bo nikt nie chce tam pracować! A jak nie ma ludzi to kto będzie naprawiał te złomy. Prawda jest taka, że to poprzedni (wtedy jeszcze dyrektor), później prezes wraz ze swoimi przydupasami sprzedali firmę za bezcen. Dziw,że to jeszcze trwa, to tylko dzięki ludziom tam pracującym bo jeszcze trochę to z pks to zostanie tyle co z "bumaru" , fermstalu" i wielu firm, które przejął obcy kapitał.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  5. eMERYT #1758179 | 83.9.*.* 19 cze 2015 15:08

    To kierownictwo, prezes i dyrektor powinni ponieść konsekwencje. Robią co chcą. Straszą pracowników zwolnieniami, czepiają się o byle co. Ich nie obchodzi czy autobus jest sprawny czy nie. Jeżeli kierowca odmówi jazdy niesprawnym autobusem dostaje naganę, straszą zwolnieniami. Za marne grosze ludzie pracują i do tego jeszcze są na każdym kroku gnębieni. Zamiast zadbać o bezpieczeństwo pasażerów zajmują się pierdołami. A pan prezes... PORAŻKA nie prezes!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (20)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5